niedziela, 26 czerwca 2016

Truskawkobranie i czerwcowa wróżka.

Przede wszystkim dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję za wspaniałe życzenia. A największą nagrodą są dla mnie stwierdzenia, że lubicie do mnie zaglądać.:) Wtedy wiem, że prowadzenie bloga ma sens.
Dziś zapowiadana relacja z kaszubskiej imprezy zwanej Truskawkobraniem. Jeździmy na nią z moim A. od kilku lat, od 3 lat jeździ też z nami moja przyjaciółka z pracy, bo również sobie upodobała tę imprezę. Przez 2 dni, zawsze w ostatni weekend czerwca, na Złotej Górze obok Kartuz odbywają się koncerty, warsztaty, pokazy, wybory Truskawkowej Miss, a przede wszystkim rozstawione są stoiska truskawkowe, handlowe, gastronomiczne. Zresztą, zobaczcie same.













To nasz bagażnik...

W imprezę cudownie wpasowała się czerwcowa wróżka, która, jak na czerwiec przystało, opycha się truskawkami. Sądząc po ich wielkości, kaszubskimi.;)


Wy też się opychajcie, póki jeszcze można.:)
Do zobaczenia. Następny post na pewno o candy.:)

środa, 22 czerwca 2016

Choinka 2016 - czerwiec. I coś jeszcze...

Wiem, wiem, monotematyczna jestem. Dziewczyny robią zawieszki i inne świąteczne drobnostki, a ja oprócz puszki w styczniu ciągle robię kartki. Ale zawieszek ci u mnie dostatek, a na kartki wieczny deficyt. Zatem kolejna, oczywiście w zabawie u Kasi G.

Na ten wzorek szykowałam się już od lutego i wreszcie został wyszyty.
A teraz ogłoszenie: otóż takiego dnia jak dzisiejszy, tylko 4 lata temu, napisałam pierwszego posta. Tym sposobem właśnie dziś świętuję 4 rocznicę mojego bloga.

zdjęcie z Internetu

 Z perspektywy czasu wiem, że założenie go to był jeden z najlepszych pomysłów mojego życia. Ale to przede wszystkim dzięki wam, waszej przyjaźni, waszym komentarzom nadal odczuwam radość z blogowania. Zatem, mimo że ręka mnie spowalnia, nie mogę nie zapowiedzieć candy. Ale zrobię to w następnym poście, zatem szykujcie się! Teraz zapowiem tylko, że będę musiała dać sobie przynajmniej ze 2-3 miesiące na rozwiązanie zabawy, ale mam nadzieję, że to zrozumiecie i zaczekacie. Życzenia natomiast przyjmuję już od dziś!;)
Do zobaczenia!:)

piątek, 17 czerwca 2016

Emerytura... I stosowna kartka.:)

Widzę, że majowa wróżka przypadła do gustu wszystkim - nie dziwię się, rzeczywiście jest urocza. Aga- te backstitche we wróżkach są bardzo wdzięczne do wyszycia, naprawdę! Charming Story, odpowiedziałam ci pod twoim komentarzem.:) Aniu, nawet nie dopuszczam takiej myśli, że truskawek na Złotej Górze miałoby nie być.;) Loth Luin, wiem, o czym piszesz.:( Dora - dziękuję bardzo za pochwałę!:)
Czerwcowa już czeka na prezentację, ale zgodnie z zapowiedzią po 25 czerwca - razem z relacją z Truskawkobrania.
A dziś kartka dla emerytki - naszej sekretarz, która odchodzi na zasłużoną emeryturę. Co prawda, karteczka bez haftu (palec jednak mnie trochę spowalnia, wróżki mnie wykończyły), ale mam nadzieję, że się spodoba. Zrobiłam mały myk: do sporządzenia kartki wykorzystałam zdjęcie hafciku naszej blogowej koleżanki Ani-Wojcieszka, oczywiście, za jej zgodą. Ani kartkę możecie zobaczyć TUTAJ. A moja poniżej:

Kropka nad z oraz ę zostały dodane po zrobieniu zdjęcia.



I jak myślicie? Spodoba się?
Pozdrawiam!:)

niedziela, 12 czerwca 2016

Majowa wróżka.

Dziewczyny, stwierdziłam to pod waszymi komentarzami i stwierdzam nadal, że nawet najbardziej zakompleksiona kobieta przy was może odzyskać pewność siebie.;) Bóg wam zapłać za przepiękne komplementy! :) Podświadomie czekałam na łyżkę dziegdziu, ale jakoś zgryźliwość tym razem mnie ominęła.;)
Bardzo się cieszę, że spodobały wam się moje zdjęcia i ogólnie Budapeszt - to rzeczywiście piękne miasto. Ale ważne jest też towarzystwo, w jakim się jedzie, u mnie towarzystwo było pierwsza klasa i dlatego ta wycieczka to jedna z najbardziej udanych moich wycieczek.:)
Wracamy do haftów. Trochę spóźniona zeszła z tamborka majowa wróżka. Uparła się, by ją sfotografować wśród kwiecia, więc spełniłam jej życzenie.

Ale nadal była niezadowolona, bo kwiecie ją zdominowało, więc cierpliwie wykonałam jej portret.

A tu z siostrami:

Postaram się zdążyć z czerwcową do kaszubskiego Truskawkobrania, na które się wybieramy z A. Będzie a propos!:)
Do miłego!:)

wtorek, 7 czerwca 2016

Migawki z Budapesztu.

A oto zapowiadany post ze zdjęciami z Budapesztu - i choć bardzo się starałam, dokonując przesiewu, wyszło ich 42 do pokazania: wytrzymacie tyle?
Kawerno pytała, gdzie można w Budapeszcie dobrze zjeść: niestety, nie pomogę ci w tym względzie, my jedliśmy śniadania w naszym hotelu, a obiadokolacje też w jednym miejscu. Nie chodziliśmy poza tym po restauracjach. Moje wrażenia: tłusto i ciężko. Ale polecam narodową potrawę Węgier, czyli langosza.
A teraz przechodzę do zdjęć.
Baseny termalne na wyspie św. Małgorzaty

Wejście na Wzgórze Zamkowe

 Kościół Macieja

Wnętrze w/w kościoła.

Relikwia - fragment nogi.
Wartownik
Dalej Wzgórze Zamkowe.

Jak wyżej.
Wzgórze Gellerta i pomnik Wolności.
Panorama miasta ze Wzgórza Gellerta.




Jedna z ulic.

Bazylika św. Stefana.
 
Wnętrze bazyliki.

Najcenniejsza relikwia: ręka św. Stefana.
Amfibia: wycieczki jeżdżą nią po lądzie i pływają po Dunaju.

Parlament: najpiękniejsza budowla w Budapeszcie od strony Dunaju.
 Zdjęcia z rejsu po Dunaju.





Kura z małego zoo na wyspie św. Małgorzaty.


Plac Millenium albo Wolności.

Jak wyżej.

Jak wyżej.

Jak wyżej.

Zamek eklektyczny: złożony z węgierskich zamków z różnych epok.

Baseny termalne.

Bazylika w Esztergom (miasteczko w zakolu Dunaju)

Wnętrze bazyliki.

Zamek w Wyszehradzie.
Jak wyżej.
Miasteczko Szentendre, gdzie zwiedzaliśmy muzeum marcepanu.

Marcepan.

Jak wyżej.
Jak wyżej.

Jak wyżej.
I na zakończenie dla tych, które wytrzymały do końca, nagroda: ja wraz z nimfą w ogrodach na wyspie.;)