niedziela, 30 października 2016

TUSAL 2016 - odsłona 11.

No, teraz to zleciało tak, że szybciej nie mogło. Tak to jest, jak są dwie odsłony w jednym miesiącu. Dlatego też dziś słoiczek w innym towarzystwie, żeby nie było nudno: mam tylko jeden kalendarz z kotami...


Kolejne prezenty dla październikowych solenizantki i jubilatki będą już w listopadzie. Za to zapowiadam niespodziankę! Tego jeszcze u mnie nie było.:)
Zostawiam was z niedopowiedzeniem i życzę spokojnych i pełnych zadumy najbliższych dni.

czwartek, 27 października 2016

Październikowa wróżka.

A kuku! - zawołała radośnie, wyskakując z...
Yyyy? - zapytałam inteligentnie.
Nie podobało ci się? - wyraźnie się zmartwiła. - Myślałam...
Nie, nie, nie, bardzo mi się podobało! - zapewniłam ją pośpiesznie. - Jestem tylko zaskoczona, ostatnio twoje siostry nie rozpieszczały mnie miłymi słowami...
A tam! - zbagatelizowała moje słowa. - Co się będziesz przejmować tymi malkontentkami. To, co, jeszcze raz? - zaproponowała z entuzjazmem
I nie czekając na potwierdzenie, zanurkowała... w dyni.
A kuku! - usłyszałam ponownie.
Dynie szydełkowe autorstwa Janeczki.


P.S. Jeszcze nie ochłonęłam ze zdumienia.
A poza tym dziękuję wam za pochwały dotyczące prezentów dla Irenki. Jak zwykle miód na serce.:) Z pozostałymi stwierdzeniami zgadzam się w całej rozciągłości. Szczególnie Renka z ust wręcz wyjęła mi słowa.;) Violka: tak, to "Mistrz i Małgorzata" - uwielbiam tę powieść i zawsze jakoś znajdzie się pod ręką...;) Iwona: ja tak mam, rzadko bywam do  końca zadowolona z moich kartek, zawsze mi się wydaje, że inni robią to lepiej.:) I tylko jak czytam takie słowa, jak przykładowo u xgalaktyki, to nabieram wiary w siebie. Do następnej kartki.;)
Pozdrawiam!:)

piątek, 21 października 2016

Październikowe imieniny - cz. 1.

Jak wiecie, nie tylko dostaję kartki i prezenty, ale również rewanżuję się tym samym, zatem dziś pokazuję taki mały prezencik dla pierwszej październikowej solenizantki, czyli Ireny. Przypomnę, że Irena sprawiła mi ogromną przyjemność igielnikiem - kapeluszem. Chciałam więc i ja dać jej jakiś spersonalizowany prezent. I tak powstała zakładka z wizerunkiem ukochanej suczki Ireny, a także z  imieniem solenizantki.

Do tego tradycyjnie dołączyłam kartkę, z której, o dziwo, jestem całkiem zadowolona.;)
A teraz czas dokończyć październikową wróżkę. Dziwnie jakoś mnie nie popędza, nie wiem, co jej się stało.;)
Co do zawieszek: podliczyłam skrupulatnie wasze głosy i tak za białą kanwą jest 21 głosów, za przezroczystą - 9, obie podobają się 7 z was. Można powiedzieć, że głosowanie przebiegło po mojej myśli, bo białej kanwy mam więcej...;)
Zapewne zauważyłyście, że pod ostatnim postem pojawiły się moje odpowiedzi na wszystkie wasze komentarze. To był taki eksperyment (pokłosie pewnego posta w sieci), mający na celu ustalenie, czy dałabym radę odpowiadać na wasze komentarze pod każdym moim postem. I już wiem, że to się nie sprawdzi, nie przy takiej ilości komentarzy, jaką zostawiacie u mnie (z czego ogromnie się zawsze cieszę, przecież wiecie). Tu się udało, bo leżałam w łóżku w towarzystwie kataru, ale przecież nie mogę leżeć całe życie z katarem! ;) Naprawdę wolę w tym czasie buszować po waszych blogach i zostawiać wam komentarze. Zatem, kochane, wracamy do hurtowych podziękowań i odpowiedzi na pytania. Może jak mnie jeszcze kiedyś katar dopadnie, to powtórzę sytuację, bo przyznam, że fantastycznie mi się wam odpowiadało.:) 
Na zakończenie dodam jeszcze, że widząc liczbę ponad 120 komentarzy pod postem - gdybym nie wiedziała, że połowa jest moich - sama sobie bym pozazdrościła.;)
Ściskam!

niedziela, 16 października 2016

Choinka 2016 - październik.

Melduję się cała zakatarzona - dobrze, że nie mogę was zarazić. Ale nie mogłam się powstrzymać, żeby nie wpaść z nowym postem. Blogowanie to nałóg!
I chociaż większość zrobionych rzeczy to tajniaki, które będę mogła pokazać dopiero pod koniec miesiąca, to jednak znalazłam coś, co mogę zaprezentować. Zatem trochę wcześniej niż zwykle pokazuję hafciki wykonane na świąteczną zabawę u Kasi G.:)
I tu was zaskoczę, mam nadzieję.;) Dziś nie będzie kartki. Zauroczyły mnie bowiem wzorki bombek na plastikowej kanwie znalezione w jednej ze starszych polskich gazetek - postanowiłam zrobić wszystkie, a dziś prezentuję wam dwie:


Obie są wypukłe, a z drugiej strony podklejone filcem.


 Jak widzicie, jedna wykonana jest na białej kanwie, druga na przezroczystej - jak myślicie, która wypada lepiej?
Dziękuję wam serdecznie za wszystkie miłe słowa pod adresem mojej kartki - i wujkowi, i cioci podobała się baardzo.
Ściskam was - nie dajcie się wirusom!

niedziela, 9 października 2016

Mój debiut.

Drogie koleżanki, dziękuję serdecznie za życzenia, które się pojawiły pod poprzednim postem.  Część z nich skomentowałam bezpośrednio, wybaczcie, że nie wszystkie. Ale za wszystkie jeszcze raz wielkie dzięki.
Dziś za to pokażę wam kartkę.:) I tu ktoś zapyta, a jaki to debiut? Kartek u mnie wiele... Prawda to, ale tak się jakoś złożyło, że wszystkie robione były dla kobiet, dzieci bądź całych rodzin, a nie miałam jeszcze okazji, by zrobić kartkę dla mężczyzny. W końcu okazja się nadarzyła - mój chrzestny zaprosił nas na okrągłe i bardzo szacowne urodziny, zatem poszperałam w necie, żeby się zainspirować i tak powstała taka karteczka.

Zbliżenie na hafcik.

Kopertka na prezent - wiadomo, jaki.:)

Mam nadzieję, że się spodoba.
Na koniec chciałam wam pokazać moją wygraną w candy u Gosi. Oprócz gazetki, która była przedmiotem zabawy, dostałam również prześliczną kartkę i nie mniej śliczną zakładkę. Jeszcze raz dziękuję, Gosiu!:)
W tym miesiącu będzie trochę kartek i prezencików do pokazania, a i wróżka już się dopytuje, kiedy ją zacznę wyszywać. Kot jest bardziej cierpliwy...;) Zatem do następnego!:)


środa, 5 października 2016

Prezenty, prezenty... czas pokazać!

Już ponad tydzień minął od moich imienin, a ja nie miałam kiedy pochwalić się pięknymi prezentami i kartkami od moich blogowych przyjaciółek. W zasadzie mniej tu chodzi o chwalenie się, a raczej ukazanie talentu i wspaniałych serc w/w dziewczyn. To, co dla mnie przygotowały, jest nie tylko piękne i perfekcyjnie wykonane, ale jeszcze zrobione z dbałością o moje upodobania. Kochane, dziękuję wam jeszcze raz z całego serca.:)
Ale czas przejść do zdjęć: nie oddadzą one uroku kartek i przedmiotów zgromadzonych na zdjęciach, bo to i aura i inne czynniki, ale starałam się...
W kolejności przychodzenia.
Od Madzi Nitek Ariadny - książka.;) Ale jaka! Piękna i ten cudny pracochłonny przecież haft specjalnie dla mnie...


Od Ani - Wojcieszka - kartka z najsłodszym kociakiem na świecie, stojaczek-truskawka na długopisy z wyszytym moim inicjałem, stojaczek na kartki  i szydełkowe serwetki. Wszystko w moich ulubionych kolorach.:) No, drugi stojaczek z czasem też przybierze takie barwy.;)

W tle mój mikser, sorry, jedynie rano w kuchni miałam jako takie światło.



















Od Ani S. - wszystkie, jak jeden mąż, podziwiałyśmy walizeczkę zrobioną przez Anię - ale w najśmielszych snach nie spodziewałam się, że zostanę jej szczęśliwą posiadaczką. A do tego kartka z wymarzonym inicjałem (cudny jest ten alfabet). I jeszcze elementy przydatne przy robieniu kartek.:)


Od Madzi M. - obłędna kartka z filcu i pomysłowymi detalami oraz cudna zakładka.


Od Violi - cudna kartka, a notesu... no, przecież żal mi będzie używać.  Perfekcja w każdym calu. Mydełka - obowiązkowo.:)


























Od Ireny - igielnik kapelusz ogromnie spodobał mi się u jednej z was, ja nie wiem, skąd Irena to wiedziała. Cudeńko!:) Kartka z wyglądającym zza węgła kotem - no, cud, miód i orzeszki.



W podsumowaniu dodam, że było jeszcze mnóstwo słodyczy, ale... No, jakoś dziwnie dostały nóg i nie załapały się na zdjęcia.;)
Najbardziej żałuję, że muszę już zebrać wszystkie kartki i schować do pudełka. Chociaż z drugiej strony... muszę? A dlaczego nie zostawić ich na półce do Bożego Narodzenia? Ciekawe, co na to mój mąż... ;)

sobota, 1 października 2016

TUSAL 2016 - odsłona 10.

Wydawałoby się, że dopiero zaczynałyśmy zabawę TUSAL-ową, a tymczasem zostały jeszcze tylko cztery odsłony. I tu uwaga: pamiętajcie, że w październiku nów wypada dwa razy! I pamiętajcie też, żeby mi o tym przypomnieć.;)
A tymczasem szybciutko zamieszczam jak zwykle kocią październikową odsłonę.

W najbliższym poście będę się chwaliła prezentami od koleżanek: takie cudeńka przygotowały, że muszę. Na pewno będziecie zachwycone. A tymczasem miłego weekendu wam życzę.:)