wtorek, 31 marca 2015

Wielkanocnych kartek ciąg dalszy.

Serdecznie dziękuję za tyle pochwał w kwestii kartek. Ale wygląda na to, że w przyszłym roku muszę zrobić kartki wyłącznie z wybranym przez was zającem.;) W różnych kolorach.
Gosiu, tasiemki są faktycznie z Lidla - w zeszłym roku dostałam prezent obwiązany jedną z nich, wypróbowałam i w tym roku świadomie kupiłam taśmę do wielkanocnych kartek.:) Kruszynko, ja nadal nie tracę nadziei, że kiedyś ci się uda.;) Iskierko, mam nadzieję, że problemy szybko się skończą i będziesz mogła cieszyć się świętami.
Teraz kolejna partia kartek. Dziś zamieszczę już wszystkie pozostałe, choć miałam ochotę podzielić je na trzy części. Jednak sądzę, że przed świętami nie będziemy miały zbyt wiele czasu: ja - żeby pisać posta, wy - żeby go czytać i komentować, pojawię się więc tylko z życzeniami, a teraz prezentacja.:)
Najpierw kartki z jajkami:
Dziękuję Danieli za wzorek, bardzo mi przypadł do gustu i kartka z nim bardzo mi się podoba.
I wszystkie razem.
 Nie mogło zabraknąć kartek 3D:                                                                                                       

























I bibułkowych, bo na inne już czasu zabrakło:

























Z powodu mojej choroby kartki zostały wysłane bardzo późno, ale priorytetem, więc mam nadzieję, że dojdą przed świętami.:)
Tyle na dziś. Do zobaczenia!:))

sobota, 28 marca 2015

"Na zielonej łące raz, dwa, trzy...

... skakały zające raz, dwa trzy" - co oznacza, że udało mi się wykonać kartki świąteczne. I jestem z nich zadowolona!:) Trochę mniej ze zdjęć, ale nie mam już czasu, żeby czekać na słońce. Zatem pierwsza partia z zajączkami.:)
Leonardo da Zając 

Tego zajączka zobaczyłam u Gosi Zoltek, zakochałam się w nim i musiałam go wyszyć.:)


 I wszystkie razem:

 C.D.N.
Dzięki za życzenia zdrówka i wszystkie miłe słowa.:))
Witam serdecznie Agatę Obarzanek.:)
Bożenko, następnym razem post zatytułuję Super dziewczyny zjadają muffiny. ;) A co!
Krecik i kucharz twierdzą, że są niewinni...;)

środa, 25 marca 2015

Super dziewczyny wyszywają muffiny czyli SAL babeczkowy - marzec. Oraz wymianka.

A ja się pochorowałam. I jestem na zwolnieniu. I mam nadzieję, że jutro, pojutrze poczuję się na tyle dobrze, że będę mogła wyekspediować kartki z życzeniami świątecznymi w świat. No, dobrze, najpierw trzeba by je skończyć...
A co tam, najwyżej się je wyśle priorytetem.:)
A teraz czas na prezentację marcowej babeczki. Ktoś ją próbował zjeść...;))


Już czekam na następną.:)
Co do wymianki, to pisałam wam kiedyś o kreciku, którego dostałam od Gosi - Filcusia. Gosia poprosiła w zamian o znanego wam już kucharza. Oto efekty naszej zabawy.




















Teraz czekam, aż Gosia pokaże, jak wykorzystała kucharza.:)
Jeszcze tylko odpowiem raeszce, że kurczak z parciem na szkło jest kupny (parę lat temu były takie w Lidlu) i na dodatek z gatunku śpiewających - i idę chorować dalej. Pa, pa!

piątek, 20 marca 2015

TUSAL 2015 - odsłona 3.

Czas pędzi nieubłaganie i wyszło, że dziś kolejna odsłona TUSAL-owa.

Przyszła wiosna, wkrótce Wielkanoc, zatem na zdjęciu znów pojawił się (na razie nieśmiało) mój wielkanocny kurczak, który ma parcie na szkło.;)
A ja spojrzałam na kalendarz i z niejakim zdumieniem stwierdziłam, że do świąt 2 tygodnie - a ja z kartkami w lesie. Tzn. wyszywam... Nie wiem, czy zdążę.:(
Zatem na osłodę kartka 3D imieninowa - dla niejakiej Bożeny, koleżanki z pracy. Nawet jej mężowi się spodobała.:)

Dziękuję za słowa uznania pod poprzednimi kartkami - mama męża zachwycona swoją, a to najważniejsze.
I witam serdecznie trzy kolejne obserwatorki. Częściej zapraszam!:)
Trzymcie się!:))

czwartek, 12 marca 2015

Kartki, kartki i jeszcze raz kartki.

Poczytałam sobie wasze różne opinie na temat poczty i muszę się zgodzić z jednym: wszystko zależy od ludzi. Właściwie to mogłabym tu wysmażyć kolejny post, byłby długi, ale po co. Napiszę tylko, że kartka dla Madzi była wysłana  i poleconym, i priorytetem. Poszła jako ekonomiczna (czyli nie dotarła na czas), a śledzić jej na stronie poczty też nie mogłam, bo pani nie wpisała jej do systemu. Naprawdę dziwicie się, że się zdenerwowałam?
Dobrze, koniec tematu.
Teraz wam opiszę perypetie z kolejną kartką, tym razem jednak nie przez pocztę. Otóż na początku była róża:

Miała trafić na kartkę dla mamy męża. Wczoraj przystąpiłam do pracy nad nią i tu się zaczęło. Nic mi nie pasowało. Kremowy karton? Mdło. Zielony? Niee. Granatowy? Za ciemny. Czerwony? Za monotonnie. Biały? Jak wyżej. Dodatkowe ozdoby? Nic nie pasuje. Załamałam się. Dawno już nie miałam takiego braku weny. Już się zaczęłam zastanawiać, czy nie kupić kartki w sklepie. W końcu machnęłam ręką, obejrzałam do końca "Wspaniałe stulecie" (a propos, czy wy też kibicujecie przebiegłej Hurrem vel Roksolanie?;)), po czym... wyciągnęłam ponownie materiały z komódki. I poszło.
Oto kartka: wymęczona, ale myślę, że może być.
Dodam, że kanwa jest metalizowana, na zdjęciu tego nie widać, co psuje cały efekt.
A jak już o kartkach mowa, to jeszcze jedna w 3D.


Te tulipany są takie piękne, że chyba ją sobie wyślę.;)
Dziewczyny, na bezpośrednie pytania starałam się wam odpowiedzieć pod komentarzami. Mam nadzieję, że nie pominęłam nikogo. Dodam tylko, że obrazek jeszcze nie wisi, więc nie wiem, czy rzepy trzymają. Ale w sobotę na pewno zawiśnie.:)
A jednak pominęłam: Lothluin, "Naleśniki" wyszyłam na lnie Belfast 32ct.:)
Pozdrawiam!
P.S. Cały czas wyszywam wzorki na kartki wielkanocne. Ciekawe, co będzie, jak zacznę je robić...:(

sobota, 7 marca 2015

Urodzinowa kartka i oprawione "Naleśniki".

Ot, taka historia...
Mój siostrzeniec musiał dostarczyć dowód osobisty do ambasady. Ponieważ nie miał możliwości, żeby tam pojechać, włożył dowód do koperty, zaadresował ją i wrzucił do skrzynki pocztowej. Dowód doszedł, rzecz jasna, na czas i nienaruszony. A teraz ręka w górę, która uwierzyła, że jest tu mowa o Poczcie Polskiej? Żadna? I macie rację, bo mowa o poczcie w Wielkiej Brytanii.
Historia ta przypomniała mi się po moich ostatnich perypetiach z naszą pocztą. Nawiasem mówiąc na przerażone pytania mojej siostry: Ale jak to, wysłałeś dowód pocztą?! Nawet nie poleconym?! Oszalałeś?!, siostrzeniec odpowiedział spokojnie: Mamo, tutaj wszyscy tak robią. Tu jest poczta królewska...
No cóż, dziewczyny mieszkające w GB będą mogły to potwierdzić lub zaprzeczyć, a ja już nie będę się czepiać, bo kartka, którą wysłałam na urodziny jednej z moich ulubionych blogowiczek, doszła. Dzień później, ale doszła, choć obawiałam się już, że ślad po niej zaginął. A oto ona:

Teraz biorę się do pracy nad kartką imieninową dla mamy męża. W tzw. międzyczasie wyszywam wzorki na kartki wielkanocne, skończyłam kucharza dla Gosi Filcusia (pokażę, gdy dojdzie do niej przesyłka), a jeszcze babeczka salowa... Jest co robić.:)
Przypomniało mi się, że nie pokazałam wam oprawionych Naleśników.

























  Kupiłam specjalne rzepy do powieszenia na ścianie, mam nadzieję, że będą trzymać.:)
Wasze komentarze pod poprzednim postem bardzo mnie usatysfakcjonowały i na tym poprzestanę.;)
No to co... Idę leniuchować. czego i wam życzę.:)) I wszystkiego co najpiękniejsze z okazji jutrzejszego Dnia Kobiet!

niedziela, 1 marca 2015

Kto poda dalej? Oraz nowy numer "Twórczych Inspiracji".

Witajcie w niedzielne popołudnie. Dziś przeprowadziłam losowanie, by wyłonić tę Jedną w zabawie "Podaj dalej". Zgłosiło się 12 dziewczyn, którym za to serdecznie dziękuję.
  Losowania dokonał mój mąż.
 A oto zwyciężczyni.


 Aniu, gratuluję z całych sił! Choć jednocześnie się przestraszyłam, bo co ja mogę zrobić takiej mistrzyni rękodzieła... Ale za to jak leidi.ana będzie organizować zabawę, to już widzę te tłumy...:)
Odezwę się do ciebie, Aniu, mailowo.
Chciałam jeszcze parę słów na temat tego, co napisała raeszka: może te poprzednie reguły, o których wspominasz (wygrywają trzy osoby, które się pierwsze zgłoszą,) sprawiały, że coraz mniej osób chciało brać udział w tej zabawie i groziły jej wyginięciem?;) Czas przygotowania też chyba był inny? Ja w każdym razie poszperałam w sieci, sięgnęłam do blogów trzech dziewczyn, które przede mną organizowały zabawę, wszystkie stosowały te reguły, które ja przedstawiłam, więc kontynuuję je.:)
W piątek dostałam nowy numer Twórczych Inspiracji, z czego się bardzo ucieszyłam, bo zamierzałam je kupić.

 Numer wypełniony jest w całości różnymi pomysłami na Wielkanoc i przyznam, że wszystkie mi się podobają. A najbardziej:

Na to jajeczko bym się skusiła.


Będę się uczyć, jak zrobić kwiatki ze wstążki.
Od razu widać, że to autorskie wzory Danieli: na pewno je wyszyję.

Ten naszyjnik bardzo mi się spodobał.:)
 Wiem, że sporo z was nie przepada za polskimi gazetkami rękodzielniczymi, ale sadząc po tym numerze, czasem warto dać im szansę.:)
Udanego tygodnia!