Ciekawa jestem czy dużo wśród was jest entuzjastek Mundialu, takich jak ja? Mundial zapanował nad naszym życiem, moim i męża, on ogląda nawet mecze o północy i trzeciej w nocy, ja nie daję rady, ale te o normalnych godzinach obowiązkowo!:) Mam nadzieję, że mój A. się cieszy, iż nie musi instalować nowego telewizora, jak Tarik - ten od pięciu żon...;))
Jako rasowa hafciarka potrafię jednak wyszywać w trakcie meczu - nic skomplikowanego, ale... Do pokazania, kiedy sfinalizuje się wymianka z Bożenką.:)
A teraz będą reminiscencje ze wspomnianej już wymianki z Violą. Co Viola przysłała mnie, pokazywałam dwa posty temu. A teraz pokażę, co ja przygotowałam dla Violi. Oto kolejny przykład adresownika (tego z candy).:)
Podobny do mojego, bo Viola tak jak i ja, jest wielbicielką czerwieni.
Do adresownika dodałam magnesik.
W paczce znalazły się jeszcze koraliki i coś dla ciała.
Zdjęcie zapożyczyłam od Violi. Wafelków nie ma... Wcale się nie dziwię...;))
Kolejne moje twory które poszły na prezent, będą w następnym poście. W końcu trzeba umieć dozować napięcie.;)
A teraz witam moje kolejne obserwatorki: rosier, renataa25, Barbarę Niezgodę. Przypominam o konkursie na portret kota; głosować można już od jutra do 19 czerwca. A wszystkie portrety możecie zobaczyć TUTAJ. Trudny wybór, bo wszystkie piękne...
Pa!:)
Piękne rzeczy przygotowałaś dla Violi - na pewno jest szczęśliwa!
OdpowiedzUsuńJa też nie przeszkadzam mężowi w oglądaniu Mundialu, oczywiście haftując! Kibicem jest też Gienka, która od czasu do czasu poluje na piłkę, którą widzi na ekranie:)
Ja nie tylko nie przeszkadzam - ja oglądam namiętnie razem z nim.:)
UsuńRobisz furorę swoimi adresownikami i wcale mnie to nie dziwi:) Mundial? Dla mnie mogłoby go nie być;))))
OdpowiedzUsuńŚliczności przygotowałaś dla Violi!:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty uwielbiam oglądać futbol w wielkim wydaniu! Ostatnio nie zgadzają mi się ostateczne wyniki meczu :)) Pamiętałam, że było np. 3:1, a rano okazywało się że mecz skończył się wynikiem 5:1. Wytłumaczenie jest tylko jedno - mimo, że mecz był niesamowity to ja przysnęłam :))
OdpowiedzUsuńAdresowniki będą chyba Twoim znakiem rozpoznawczym.
Piękne rzeczy. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńPiękny ten adresownik, a i magnesik też fajny. Fanem futbolu nie jestem, choć lubię oglądać piłkę w akcji ale tenisową. Tygrysowi życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńGenialny magnesik! Zdradzisz, gdzie można nabyć takie magnesikowe ramki?
OdpowiedzUsuńChyba kupiłam go w Haftix - ale widzę, że już nie mają. Natomiast w innych pasmanteriach są takie: http://wojtki.eu/magnes-do-haftu-42x-31mm-prostokat-p-10287.html
OdpowiedzUsuńhttp://haftkrzyzykowy.istore.pl/pl,product,1072866,magnes,na,hafcik,kwadrat,specjalnie,do,haftu.html
Promyku, dziękuję bardzo za linki :)
UsuńJa oprócz meczów oglądam z mężem wyścigi samochodowe, ostatnio Le Mans 24godziny:)
OdpowiedzUsuńTeż oglądam mecze z tym, że bez tych o 3 w nocy.
OdpowiedzUsuńNo, zazdrość to mnie chyba zeżre razem z kośćmi! Bardzo mi się podobają te twoje adresowniki! A i babeczka truskawkowa - moja ulubiona :)))
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty! Piękne!
U mnie w domu nie ma kibiców. Na dodatek prawie od roku nie mam tv i wcale nie tęsknię :) Świetna paczuszka.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu mecze oglądamy:ja i teść-męża kompletnie nie obchodzi mundial.Zawsze bardzo lubiłam piłkę nożną i póki co mi nie przeszło. Twój adresownik cudowny. wspaniały prezent przygotowałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Twoje adresowniki są cudne:) Śliczne prezenty:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo widzę mój cudny adresownik i babeczke, która cieszy moje oko non stop. Wiem, że niektóre z Was mi zazdroszczą ale jest czego dziewczyny jak to zwykle na żywo adresownik jeszcze cudniejszy. dziękuje Justynko za prezenty.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten haftowany adresownik:))))
OdpowiedzUsuńTo czemu cię jeszcze nie ma w kolejce do candy?:))
Usuńświetna robota - bardzo są te notesy urokliwe Justynko:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
śliczne te adresowniki! no cóż jestem nudna, bo powtarzam za innymi...ale inaczej nie mogę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty otrzymała Viola! ;-) Magnesik jest po prostu uroczy! ;) a koraliki są w cudownych kolorkach:)
OdpowiedzUsuńJa też próbuję haftować na meczach, tych co lecą o "normalnych" godzinach. Na tym Hiszpania-Holandia udało mi się coś zrobić, ale już dzień później tak źle się czułam, że niestety jak to mówią padłam jak kawka ;)
OdpowiedzUsuńZa to dziś.... przyszła moja kolej usypiania małej
Super prezenty! Niestety kiepski ze mnie kibic. Nie wyrabiam przy dzieciaczkach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo oryginalne!
OdpowiedzUsuńA mí sí me gusta el mundial. Espero que nos vaya bien, empezamos ganando, pero no sé qué pasará ahora, jiji.
OdpowiedzUsuńLindos tus bordados, ese cupcake está para comérselo.
Cariños
Maru
Cudowna paczuszka :)
OdpowiedzUsuńAdresownik przepiękny - zazdroszczę Violi :))
OdpowiedzUsuńAle by mi się buzia śmiała gdybym dostała takie prezenty :) Fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńMecze oglądam, obowiązkowo :)
Pozdrawiam cieplutko
Gratuluję takiej wspaniałej wymianki :) Też bym tak mogła mieć...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje 'adresowniki'...
Pozdrawiam ciepło :-)
Fajna wymianka.
OdpowiedzUsuńŚliczne są te Twoje adresowniki. Bardzo starannie wykonane i tak ze smakiem.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Fajnie jak małżonek podziela pasję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajną paczuszkę przygotowałaś dla Violi. Dotychczas wydawało mi się, że na lnie najlepiej sprawdza się biała mulinka. Twoje adresowniki udowadniają, że inne kolory też świetnie się prezentują.
Ciekawe jaki będzie kolejny?
Pozdrawiam :)
O! Widziałam już u Viloi!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne prezenciory :)
OdpowiedzUsuńKolejny piękny adresownik :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten adresownik, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńFajne prace:)
OdpowiedzUsuń