Wielkimi krokami zbliża się koniec karnawału: zatem mój słoiczek pozuje dziś w swojej trzeciej odsłonie w towarzystwie pączków domowej roboty. Resztki pączków. Też już ich nie ma.:))
Oczywiście dominują nitki w odcieniach kota...
U nas sobota zapłakana deszczem, mam nadzieję, że u was weselej.:)
Do następnej odsłony!
Koliberek zachwyca niustannie :))0 u nas słoneczko - przesyłam Ci jego promyki (hi...hi...)
OdpowiedzUsuńdobrego dnia :))
Suuuuuper zdjęcie z tymi pączkami☺
OdpowiedzUsuńwłaśnie sobie przypomniałam, że mam jeszcze trzy pączki zachomikowane w szafce☺
ps. u mnie też sobota deszczowa:(
Apetyczne pączuszki, nawet po tłustym czwartku nie mam dosyć ;) Pozdrowienia z zachmurzonej Warszawy
OdpowiedzUsuńKoliberek zachwyca swoim urokiem, a w słoiczku rośnie i rośnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Niteczek przybywa, a pączki znikają bo widać, że smakowite :))
OdpowiedzUsuńAle mi smaka na zrobilas... U nas czwartek byl bez paczkow ze wzgledu na epidemie jelitowki u domownikow... Ale wracamy do zdrowia wiec moze...? :) Sloiczek wyglada pieknie. Kochana zapraszam na Cndy do mnie!
OdpowiedzUsuńojoj u nas też pada :((( A pączki widać pychotka
OdpowiedzUsuńja zżarłam 6 sztuk hehe z dużą ilością lukru ;)))
A teraz mam karę hihi - pozdróweczki ;)))
Koliberek zachwyca mnie nieustannie, a niteczek przybywa.
OdpowiedzUsuńPosyłam Ci trochę słoneczka :))
Kot świetnie pilnuje Ci praw autorskich - hi,hi,hi:))
UsuńDołączam się do dziewcząt i także przesyłam słoneczne promienie prosto do Promyka;)))
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają te pączki:) A i słoik porządnie najedzony "kocimi" kolorami;)
Bardzo apetycznie wygląda słoiczek z tymi pączkami :)
OdpowiedzUsuńU mnie pięknie świeci słonko od samego rana - przesyłam Ci promienne i słoneczne pozdrowienia!
Widać, że nie próżnujesz :) U mnie też leje od wczorajszego wieczora :(
OdpowiedzUsuńpowoli się zapełnia!:) Paczki wyglądają przepysznie, skoro wszystkie zostały zjedzone, to musiały tak samo smakować ;) pozdrowienia!:)
OdpowiedzUsuńdelikatności !
OdpowiedzUsuńSzkoda że wszystkie znikły pączusie uwielbiam takie domowe a niteczek ci pzrybywa sporo - bardzo mi się podoba ten hafcik na zakrętce buziaki ślę i słonecznej niedzieli życzę Marii
OdpowiedzUsuńu nas od 3 tyg słonecznie więc, wysyłam i Tobie odrobinkę promyczków
OdpowiedzUsuńHafcik na zakrętce śliczny. Pączusie wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńU mnie na Podkarpaciu tez śliczna słoneczna pogoda.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Przybywa niteczek i do Tego jak smakowicie u Ciebie! Ale mi się właśnie zachciało pączka i jeszcze takiego domowej roboty mniammniamniam;))
OdpowiedzUsuńDobrze, że przybywa "kocich" niteczek:)) Z niecierpliwością czekam na finał i odsłonę kociaka!
OdpowiedzUsuńU mnie cały weekend był pod znakiem pięknego słoneczka :)
OdpowiedzUsuńW słoiczku masz głównie kocią sierść ;)
Boże, ale bym zjadła teraz pączka - nie wiem czy teraz zasnę! Już tęsknię za kolejnym tłustym czwartkiem...
Ale bym pochłonęła znów takieg pączusia....
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie tym razem wygląda słoiczek:)
OdpowiedzUsuńSłoiczek nadal podziwiam. Zdobienia oczywiście;)
OdpowiedzUsuń