Na początek muszę wam napisać, że zachłysnęłam się i nadal się zachłystuję waszymi pochwałami dla moich przepiśników. Tyle pięknych słów... Naprawdę, nie spodziewałam się. Jeżeli niedługo mój nos będzie przypominał nos Kościuszki, wiedzcie, że to przez was!;))
A poważnie, jesteście wspaniałe. I żeby wam się zrewanżować, szykuję niespodziankę.:)
Przy takich komentarzach jestem w stanie bezboleśnie przełknąć fakt, że ostatnio znów opuściła mnie któraś z obserwatorek. No, trudno.
Agnieszko, Moniq, ciekawa jestem waszych przyszłych przepiśników.:) Donka, dzięki za informację o papierach, może kiedyś ta wiadomość mi się przyda.:)
A segregatory są już zapełnione.:))
Wracam do tematu zasygnalizowanego w tytule.
Od samego początku sprawiała problemy. Nie wiem dlaczego, ale bardzo niechętnie do niej siadałam. Parę razy prułam. Miałam chyba roczną przerwę w jej wyszywaniu. Kiedy miałam zrobione 3/4 całości, okazało się, że brakuje mi kawałka kanwy. Dosztukowałam, choć bez przekonania i nie podobało mi się, ale wyszywałam dalej. A kiedy zrobiłam je wszystkie, okazało się, że ONA została zrobiona na innym pod względem wielkości kawałku kanwy...
Oczywiście, chodzi o wiosnę - nie dość, że był problem z jej przyjściem, to jeszcze z moim obrazkiem z serii "Cztery pory roku"...
Nic to jednak dla nas: mąż w ramach kupowania muliny Anchor zakupił potrzebną ilość tejże do wyszycia "Wiosny" i obecnie powtarzam dany wzór.
Tyle już mam.
Teraz będę (oprócz wspomnianej niespodzianki) siedziała nad tym obrazkiem, żeby go jak najszybciej skończyć i wreszcie oprawić całość. Wybaczcie więc, że będzie u mnie dość monotonnie.
Anarietto, kochana, żebym miała o czym pisać, odpowiedzi na twoje pytania zamieszczę w następnym poście, dobrze? Teraz tylko wspomnę, że Anarietta obdarowała mnie wyróżnieniami, tymi, co TU. Jeszcze raz wielkie dzięki!:)
Buziaki ślę wam wszystkim.:)
Przepiśniki są naprawdę urocze. Czekam na efekt wiosennej wersji :))
OdpowiedzUsuńWszystkie pochwały są w pełni zasłużone, bo przepiśniki wyszły Ci genialnie!
OdpowiedzUsuńWiosna cudnie się zieleni:) Czekam na dalsze jej odsłony:)
Pozdrawiam cieplutko!
Ty to masz zacięcie - wyszywasz 2. raz ten sam wzór! Ale to co już widać, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNo, nie mam wyjścia - gdybyś widziała zawiedzioną minę ukochanego męża, też byś wyszywała...;)
UsuńFajnie jest mieć męża, który Cię wspiera w tym co robisz :) Wiem co mówię, bo sama mam takiego :))) Już nie mogę się doczekać całości Twojej wiosny choć i tak już widać, ze będzie przepiękna :)) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta wiosna, trzymam kciuki za szybkie jej ukończenie bo już nie mogę się doczekać wszystkich pór roku razem oprawionych:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ja też się nie mogę doczekać...;)
UsuńPiękna będzie ta twoja wiosna. A co do przepisnikow to pokaz jak je zapelnilas w środku. Uwielbiam takie rzeczy podglądać u innych. :)
OdpowiedzUsuńNic nadzwyczajnego: włożyłam koszulki, a w koszulki kartki z przepisami.:)
UsuńNa wszystkie pochwały zasłużyłaś sobie wspaniałą pracą :)) Podziwiam zacięcie do wiosny, ale czegóż nie robi się dla męża. Tak, jak i inni czekam na całość.
OdpowiedzUsuńPrzepiśniki są śliczne, a obrazek wiosenny na pewno będzie super :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w hafceniu wiosny - dobrze, że mimo wszystko to do poprawki najfajniejsza pora roku:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze odsłony wiosny! Zasłużyłaś na wszystkie pochwały, pracowita Kobieto! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKolorystyka wiosny te soczyste zielenie,niebo ze wszelkimi odcieniami błękitu i lazuru...Jak dla mnie wiosna mogłaby trwać cały rok:)Śliczna ta Twoja wiosenka.Z resztą cała Twoja twórczość jest piękna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiosnę to chyba haftujesz taką jaka jest dzisiaj u mnie - piękne niebo i brzozy:)Podziwiam drugie podejście do tego samego obrazu, bo sama nie lubię po raz drugi wyszywać tego samego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wszystkie pochwały były w 100% zasłużone bo przepiśniki były cudowne !! Hafcik zapowiada się bardzo ciekawie :) Czekam na kolejne odsłony :)
OdpowiedzUsuńAleż ja lubię podglądać takie prace w trakcie:) Czekam na całość. Nie martw się obserwatorami. Ciesz się z tych, którzy są:) Czasami ktoś kasuje profil, coś mu się zmienia w życiu, w postrzeganiu świata. Mi też się zdarzało, że gdzieś mi się podobało a potem zmieniły mi się zainteresowania, albo jakiś blog poszedł w stronę która akurat mi nie pasowała i przestawałam go obserwować.
OdpowiedzUsuńpochwały się należą jeżeli czyny są takie wspaniałe :) Czasami nam się zxdarza haftować bujając w obłokach.... fgajnie że się nie poddajesz i kończysz projekt
OdpowiedzUsuńodpowiedz kiedy tylko będziesz miała czas! ;-) jakaś pechowa ta wiosna! Mam nadzieję, że teraz dobrze Ci wyjdzie i nie sprawi uciążliwych problemów! Powodzenia!:*
OdpowiedzUsuńNo to miłego zmagania z wiosną:) I nie pisz, że będzie monotonnie, bo u Ciebie zawsze miło i ciekawie, nie zależnie od tego co na tamborku:)
OdpowiedzUsuńAle za to jak już skończysz wiosnę po tych wszystkich perypetiach to będziesz miała cudowną kolekcję :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za konsekwencję w zamiarach ,już nie wiele ci zostało .
OdpowiedzUsuńAle jak pokażesz całość to będzie efekt ..
Cudna,pełna nadziei ,wiosenna praca.Z przyjemnością zobaczę całość.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjuż się nie mogę doczekać końcowego efektu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiosna "lekka" w tym roku nie jest :) Ale damy rade!
OdpowiedzUsuńKoniecznie musimy się spotkać w Kukuryku!!!
Daj znać jak będziesz w naszych stronach :))
Pozdrawiam i ciepła życzę!
wspaniały haft! ktoś opuścił, ale ktoś przyjdzie:)))
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada...
OdpowiedzUsuńzanosi się na piękny obrazek, czekam efektu końcowego
OdpowiedzUsuń