piątek, 26 października 2012

Zakupy, święta...czyli totalny misz masz

Co robi kobieta, gdy ma jesienną chandrę (i na dodatek jest przeziębiona, co pogarsza jej humor)? Oczywiście, zakupy! Gorzej, jak ją finanse ograniczają, dlatego moje zakupy są niewielkie, ale bardzo poprawiające nastrój.:)
Nie wiem, czy zauważyłyście, że w Biedronce w tym tygodniu można kupić niedrogie wykrojniki: 4 zestawy po 3 sztuki. Kupiłam. Co prawda, nie robię kartek, albumów itp., ale chętnie będę je wykorzystywać do ozdoby gotowych kartek czy serwetek. A z czasem może się pokuszę o coś więcej...;)
przykładowy zestaw

Teraz zareklamuję Paulę, naszą blogową koleżankę, która wystawia robioną przez siebie biżuterię na allegro. Kupiłam u niej niedrogo takie kolczyki:




 

A te dostałam gratis.;)


Jeśli chodzi o moją twórczość: chwilowo musiałam odstawić "Jesień", robię bowiem kartkę na 50-tą rocznicę ślubu moich wujków. Niedługo skończę, to wam pokażę, bo na razie bez backstich'ów za bardzo nie widać aniołka...
Zrobiłam też na próbę i dla kogoś zawieszkę świąteczną. Powinna była już dojść do adresatki, więc ją wam pokażę.






Od Ani, Wojcieszka naszego, dostałam wyróżnienie.

Wiecie co? Zrobię tym razem ten sam numer, co większość z was: daję je wszystkim moim komentatorkom, tym, które często do mnie zachodzą. Należy wam się wszystkim.:) Aniu, bardzo, bardzo dziękuję!
Jak miło, że jest nas więcej wielbicielek tulipanów. Tina, kasiaparview, donka - to nie sukienka, to rękaw bolerka. Ale rzeczywiście, było piękne...:)
Cieszę się, że grupa moich obserwatorek stale się powiększa. Witam serdecznie Agatę, Anię i Iwonę. Do Iwony od jakiegoś czasu już zaglądam, ale Agaty i Ani nie mogę znaleźć, więc jeżeli macie blogi, odezwijcie się w komentarzach. A może już u was jestem, ale po waszych zdjęciach nie mogę rozpoznać?:)
Całuski dla wszystkich!
P.S. Właśnie przeczytałam o:
 pt.
MAŁE FORMY
Jedyny wymóg tej pracy to wymiary, których nie może ona przekroczyć.
A zatem nasza praca musi mieć nie więcej niż 
10 x 10 cm.
To chyba mój Księżycomikołaj pasuje? Wymiary: 4,8x5 cm.  Zgłaszam się!:)





czwartek, 18 października 2012

Tulipany, mon amour...

Ja wiem, że wszędzie króluje wszechogarniająca jesień (nawet na blogach - jako tło), ale dziś będzie o tulipanach. Albowiem od czasu ślubu moje ulubione kwiaty to tulipany. Oto dowód:


Nie wiem, czy zauważyłyście, że jakiś czas temu zmieniłam tło bloga: z maków na tulipany.:)

Takie bukiety dostaję od ukochanego (a co!).:)


Ostatnio zauważyłam z niejakim zdziwieniem, że nawet nasza rogówka ma motyw tulipanowy.


A to moja radosna tulipanowa twórczość:


Dziękuję donce66 za wzorek na breloczek. :)


 Mam zakusy na śliczną zakładkę z tulipanami - gdybym tak miała cztery ręce...

A na zakończenie zdjęcie pod tytułem: A DAJCIEŻ WY MI WSZYSCY ŚWIĘTY SPOKÓJ!


Dziękuję wam za życzenia i w ogóle za super komentarze - cieszę się, że jesteście!  Magin i Agnieszko -  witam was serdecznie. Zapraszam częściej!:)
 Pozdrawiam was wiosennie. U mnie jesień wyłącznie na kanwie!

niedziela, 14 października 2012

Święto, święto i... prezenty!!!

Witajcie!
Mam dziś swoje święto :) Jak i parę osób w naszym gronie. Życzenia będą później, najpierw chwalenie się.:)
Dla tych, które nie wiedzą (?) albo nie kojarzą, dziś jest Dzień Edukacji Narodowej. Wczoraj wieczorem wróciłam z wyjazdowego weekendu - świętowaliśmy całym gronem pedagogicznym na Kaszubach, w Szymbarku. Było super! A mnie dodatkowo w okolicy tego dnia poszczęściło się, jak nigdy.
Po pierwsze: dostałam nagrodę od dyrekcji. Mam wrażenie, że trochę większą niż w zeszłym roku.;)
Po drugie: złapałam licznik 200 000 u Janeczki. I w iście ekspresowym tempie dostałam przepiękne prezenty:


O takie kolczyki Janeczkę poprosiłam. A dodatkowo dostałam pasującą do kompletu zawieszkę:

Tak wygląda komplet w całości:


Skorzystałam z okazji i dodatkowo zakupiłam u Janeczki kolczyki, które już dawno mi się podobały:


 Wszystkie kolczyki miały premierę na wyjeździe (dostałam je w piątek). Jeszcze raz bardzo dziękuję, Janeczko!:)

Po trzecie: ja również otrzymałam od Danieli jej książeczkę poza candy. :)


Do tej pory jestem zaskoczona i bardzo wzruszona, szczególnie przepiękną dedykacją. O książeczce już tyle napisałyście, że ja już nie mam nic do dodania, podpisuję się obiema rękami pod wszystkimi pochlebnymi uwagami. Jeszcze raz bardzo ci dziękuję, Danielko! Życzę ci, by twoja druga książeczka odniosła jeszcze większy sukces!
Na zakończenie postępy w "Jesieni":


A także życzenia dla koleżanek nauczycielek:
życzę wam, żebyście codziennie były doceniane, tak jak na to zasługujecie, zarówno przez waszych uczniów, jak i przez dyrekcję. Reszta przy wzajemnej aprobacie przyjdzie sama.:)
 Całuję i pozdrawiam! I witam Alojkę!:)

niedziela, 7 października 2012

Koszyczek i wyróżnienie

Jestem po imprezie - zaległe imieniny dla rodziny. Ale czuję się całkiem nieźle, więc postanowiłam się trochę pochwalić.:)
Po pierwsze otrzymałam od Agnieszki z blogu  http://koszkwiatow.blogspot.com/ zamówiony koszyczek ze stokrotkami. Agnieszka robi cudowne rzeczy z krepiny, zachęcam was do zaglądania na jej blog.


Wreszcie ja i A. przestaliśmy przestawiać wazon z kwiatami (przeszkadzał nam oglądać telewizję).  A koszyczek zdobi stół i nie zasłania ekranu. I jest prześliczny.
 Po drugie Agnieszka zaszczyciła mnie wyróżnieniem - twierdzi, że to nie za moją wirtualną szarlotkę, ale kto wie... ;)


A po trzecie takie samo wyróżnienie otrzymałam od Robótek babci Tereski. Bardzo wam dziękuję, kochane.
 Poniżej podaję zasady przekazania dalej;
1.  Skopiuj obrazek wyróżnienia i umieść go na swoim blogu
2. Podziękuj osobie od której otrzymałaś wyróżnienie
3. Przekaż nagrodę 5 innych blogom, które mają mniej niż 200 obserwatorów.

No, to ciach - nie będę się za długo zastanawiać, bo z 5 blogów zrobi się 50.:)


Witam kolejne obserwatorki:ICHI oraz Paulinę. Dzięki za kolejne życzenia i miłe słowa o "Jesieni" Pozdrawiam was serdecznie, miłej końcówki weekendu!
P.S. Chciałam jeszcze dodać, że ja do szarlotki nie daję cynamonu.:)

środa, 3 października 2012

Imieninowe reminiscencje

Na początku chciałam wam, moje kochane, bardzo serdecznie podziękować za życzenia imieninowe. Wszystkie tak piękne, że postanowiłam sobie je skopiować, wydrukować i jak mi będzie smutno - czytać. Niektóre z was bardzo trafnie odgadły, jak mam na imię (he, he!). Sam dzień imieninowy był taki sobie, bo spędziłam go głównie w pracy. Wróciłam do domu o 17.30 i  miałam siłę tylko na świętowanie z mężem. Były kwiaty, prezenty i szarlotka z bezą, która zrobiła furorę i u mojego męża, i u moich rodziców - jeszcze się załapali. ;)
Ciasto zrobiłam po raz pierwszy i wyszło naprawdę świetne, więc postanowiłam  podzielić się z wami przepisem: pewnie większość z was ma takowy lub  jakąś jego odmianę, ale może ktorejś się przyda. Polecam!
 
SZARLOTKA Z BEZĄ

Składniki
• Ciasto:
• 3 szklanki mąki
• 3 łyżki cukru pudru
• 1 margaryna
• 5 żółtek
• 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
• cukier waniliowy
• Nadzienie:
• 1-2 kg jabłek

• Beza:
• 5 białek
• 1 szklanka cukru
• cukier waniliowy

Etapy przygotowania

1. Z podanych składników zagnieść ciasto. 2/3 ciasta rozwałkować na dno formy. Jabłka obrać ze skórki i pokroić w cienkie plastry (lub cały słoik "szarlotki"). Wyłożyć na kruchym spodzie. Posypać
odrobiną cynamonu.
2. Na jabłka starkować pozostałą część ciasta. Wstawić do piekarnika na około 20 minut (200 st.C).
3. Ubić sztywną pianę z białek. Dalej ubijając dodawać porcjami cukier i wanilię. Gdy piana będzie bardzo sztywna wyłożyć na podpieczonym cieście i dalej wstawić do piekarnika na około 15 minut.
4. Następnie zmniejszyć minimalnie dopływ ciepła i lekko uchylić drzwiczki piekarnika (w celu ujścia pary). Tak pozostawić do całkowitego wysuszenia bezy - około 20 minut.
5. Gdy beza zacznie się za bardzo rumienić, wyłączyć dopływ ciepła, ale formę pozostawić w piekarniku. Należy pamiętać o uchyleniu drzwi.

 Cieszę się, że podobała wam się moja zakładka - ten kociak na żywo jest jeszcze piękniejszy. Wiecie, że zastanawiałam się, czy nie zrobić małego konkursu dotyczącego tytułu książki, w której tkwi zakładka? Już wiem, że wygrałaby bobinka. Bobinko, tak jak pisałam u ciebie, kociak to oczywiście udany kamuflaż Behemota.:)
Zostałam też "posądzona" o "parkowanie".;) Jak napisałam w komentarzu, poczułam się, jak bohater "Mieszczanina szlachcicem" Moliera, który to nie wiedział, że całe życie mówił prozą. Ale już wiem, co to jest, sprawdziłam w Internecie, Moniko, mnie ta metoda odpowiada, ja chyba nawet nie znam innej. Nitki mi się nie plączą, opanowałam to.:)
Czas kończyć, bo coś podługowato się robi. Witam jeszcze serdecznie nowe koleżanki: Janeczkę, Barbarę, Margheritę (zaczerwieniłam się, czytając twój komentarz, dziękuję!), Elunię. Zapraszam, jak najczęściej!
I postępy w "Jesieni":


Pozdrawiam was wszystkie!