Dziewczyny kochane, jestem bardzo podbudowana i wzruszona waszymi komentarzami na temat konkursowej kartki. Ania ma rację - ja już wygrałam, w waszych komentarzach. :) Magda - bóle były straszne, miałam haft i żadnej koncepcji. Ale u mnie często tak jest w kwestii kartek, męczę się, meczę i nagle ciach! Jak u pomysłowego Dobromira wszystkie klocki wskakują na właściwe miejsce.:)
Zatem jeszcze raz ogromnie dziękuję.
A dziś cofam się do jesieni, albowiem została mi do pokazania listopadowa muffinka. Czas już najwyższy, bo zaraz Sylwia zamieści post z poleceniem podlinkowania, a tu nie będzie co podlinkować!
Oto mój jedyny Halloweenowy haft:
|
Zdjęcia dość ponure, ale aura kompletnie nie sprzyja robieniu zdjęć. |
Nawet mi się podoba, choć to nie moje kolory.:)
Niedługo ostatnia babeczka i trzeba będzie się wziąć za kalendarz.
Spokojnego i owocnego w wasze prace weekendu!:)
P.S. Dopisuję po przeczytaniu dwóch komentarzy : dynie są autorstwa Janeczki, nie moje, pisałam jakiś czas temu, że je kupiłam dla Tygrysa.:)