wtorek, 27 listopada 2018

A sponsorem tego posta jest kolor zielony czyli kartki przez cały rok -listopad.


 Widzę, że w kwestii odpowiadania na komentarze mamy takie samo zdanie, co mnie uspokoiło i ucieszyło. Cieszę się też, że spodobał wam się kurczaczek i moja interpretacja - jestem niezmiernie podbudowana, a KasiaS. i Iskierka to już nadęły moje ego do ogromnych rozmiarów .;)
I przyszedł czas na zabawę u Ani, czyli wróciliśmy do bingo. Dla wyjaśnienia: z tabeli trzeba wybrać minimum trzy wytyczne, niekoniecznie wzdłuż jednej linii, które to wytyczne mają się znaleźć na kartce.


W tej zabawie postanowiłam zgłosić dwie kartki - jedną wam już pokazywałam w zabawie u Uli, ale tu też mi przypasowała.


Jak widzicie są tu trzy wytyczne w jednej linii: ptaszek, gałązka świerkowa i zielony - wszystko w hafcie.:) A i jeszcze jedną wytyczną mogłabym podać, czyli biały.
Druga kartka to wytyczne nie po kolei:


A są to: zielony (ulubiony kolor przyjaciółki, do której trafiła kartka), róża i imię (no i biały).
Jak widzicie, tym razem zieleń rządzi.;)
Na zakończenie kolaż dla Ani:

W tym miesiącu to już wszystko - kot czeka;) Ale w następnym być może chwycę za szydełko... Zdziwione? Po prostu święta!:)

czwartek, 22 listopada 2018

Wielkanocne Kartkowanie u Magos - listopad.

Ptaszek zrobił furorę, czemu wcale się nie dziwię, bo wzór jest obłędny. A są jeszcze dwa wzorki z tej serii... Pewnie je kiedyś zrobię... ;) Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa - pogadałam sobie z wami pod waszymi komentarzami i tu mam pytanie, czy wracacie, żeby sprawdzić ewentualne odpowiedzi, czy już nie zaglądacie po pozostawieniu komentarza? Pytam, bo tak różne są wypowiedzi na ten temat, że czasem sama nie wiem, jak to jest. Jest to obraźliwe, jak się  nie odpowiada, czy nie jest? Ja na przykład wolę czytać odpowiedzi w kolejnych postach i pewnie dlatego sama na ogół tak właśnie robię.;)
Dziś będzie znów kartka z haftowanym obrazkiem, czyli to co lubicie najbardziej. Magos  zadysponowała w tym miesiącu kurczaczka wykluwającego się z jajka - wzorów znalazłam mnóstwo, miałam nawet w planach zrobić kartkę z trzema okienkami a w nich trzy hafciki pokazujące proces wykluwania się krok po kroku. Niestety, pojawiła się wątpliwość i do tej pory mnie nie opuściła, że z tego jajka wykluło się .. kaczątko. Dlatego pomysł upadł - ale na pewno jeszcze do niego wrócę.:)
A oto wzorek, który również chwycił mnie za serce.


A tu kartka.


I banerek.

Narzekałam na pikselozę poprzednich stron w HAED-zie, ale nie wiem, czy ta wyłączna czerń nie jest gorsza... No nic, zobaczymy, jak to wyjdzie czasowo.:)

sobota, 17 listopada 2018

Kartki BN - listopad.

Zawsze po wyszyciu kolejnej strony pozwalam sobie na oderwanie się na parę dni od mojego wielkiego obrazu. Tak się stało i teraz, ale nie myślcie, że próżnowałam: wyszyłam bowiem małe obrazki, które trafiły na "wyzwaniowe" kartki.
Już dawno chciałam wyszyć przepięknego rudzika w zimowej czapce - i wreszcie się udało :)


Po wyszyciu wylądował na kartce w zabawie u Uli.
Tu mapka z wytycznymi:

A to moja realizacja:


Okazało się też, że kartka zawiera elementy z bingo pasujące do zabawy u Ani, zamieszczę ją zatem jeszcze raz, ale w towarzystwie kartki okolicznościowej.
Dziękuję za pochwały obu kotów i kciuki za mnie trzymane - przydadzą się! Albowiem czerń mnie wykończy.;) Barbara S - obraz będzie miał mniej więcej 62 na 44 cm, a pozostałe dane podałam TU. Bozenas - żeby to było takie proste... Dawno byłby już gotowy.
Ściskam!



wtorek, 6 listopada 2018

"Przejrzałem na oczy" czyli Crab Apple - odsłona 13.

Gdyby mój kot znalazł się na obrazie z jabłkami, to ten wyglądałby tak:

Czego ty ode mnie chcesz, kobieto?!

Natomiast kotek z obrazu Iriny Garmashovej okazuje dużo więcej zainteresowania dzikim jabłuszkom:

Jak widać, przejrzał już na oczy i jest cudowny.:) Ale co najlepsze: zwróćcie uwagę na datę tej i poprzedniej odsłony - trudno uwierzyć, że wyszycie tej strony zajęło mi tylko 3 tygodnie (skończyłam wczoraj). Żeby tak wszystkie się dało...
Następna też będzie łatwa i szybka (czy przyjemna, to nie wiem, bo wyszywanie ogromnych połaci czerni może dać mi w kość), ale już z niechęcią myślę o kolejnych trzech stronach z jabłkami. No nic, teraz kiedy pojawił się kot, motywację mam ogromną, więc przebrnę. Oczywiście nadal proszę o doping i kciuki.:)
I na koniec jeszcze dwa słoneczne jesienne ujęcia:







Trzymajcie się cieplutko - i do zobaczenia wkrótce, będą kartki, bo jak inaczej... ;)