Pamiętacie damę w kapeluszu z motylem, którą wykonałam dla mamy mojego męża? Był to prezent na Gwiazdkę. Mieliśmy tyle problemów z oprawą, że zapomniałam o zdjęciach obrazka w tejże. I kiedy mama pojechała do domu, dopiero sobie przypomniałam o braku zdjęć.:)
Nic to! Dzięki temu dziś mam co pokazać.
Rama początkowo miała kolorystycznie pasować do motyla, ale... patrz wyżej: problemy z oprawcą.;) Z drugiej strony może i dobrze się stało, bo pasuje do nowych mebli.
A teraz obiecany Tygrys w folii - zapewniam was, że nikt go w tę folię nie owijał. On sam.:)
"Tak, zawinąłem się w folię. I tak, jest mi z tym dobrze. I idź mi stąd z tym aparatem!";) |
Na wasze komentarze z poprzedniego posta odpowiedziałam pod nimi: jeżeli macie ochotę poczytać, to zapraszam.:)
Policzyłam wasze głosy: znacząca większość jest za konturami. Ja chyba też... Dziwne to, ale w realu ta dziewczynka jest mniej wyraźna niż na zamieszczonych przez mnie zdjęciach.
Udanej niedzieli!:)