sobota, 29 listopada 2014

Kwiatowo mi... Oraz wyróżnienie.

Melduję, że kartki świąteczne powstają: hafciki przyklejone, napisy przygotowane, teraz tylko trzeba znaleźć trochę czasu na ostateczne ozdobienie. A na razie pokażę wam imieninowe kwiatki: na podkładce i na kartce.


Podkładka powstała jako komplet do wcześniej zrobionej: KLIK




Odkąd zobaczyłam u Janeczki kartki 3D, zachorowałam na nie i od czasu do czasu robię takie oprócz haftowanych. Można kupić takie elementy do wycięcia i naklejenia przy pomocy przestrzennych kostek z klejem. Napis jest od Jolagg, której dziękuję za możliwość wykorzystania tegoż. Jeszcze nie raz to się stanie.:)
Dostałam jeszcze jedno wyróżnienie, tym razem od Lucynki. Jest to:


Należy odpowiedzieć na 11 pytań i nominować 11 blogów. I wymyślić własne 11 pytań. O rany...
Odpowiadam.

1. Dlaczego prowadzicie bloga?
Chciałam dzielić się moją pasją z podobnymi do mnie pasjonatami i uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć....  Trochę mi brakowało słów uznania od kogoś, kto się zna na rzeczy. Widzę też, że potrzebowałam motywacji do wyszywania - jedno i drugie znalazłam w naszym blogowym świecie.
2. Co byście zrobiły, gdybyście wiedziały, że za tydzień będzie koniec świata?
Pewnie starałabym się odkręcać to, co w moim życiu zakręcone, naprawiać, co zepsute... Choć w części. Hmm... Może warto już zacząć?
3. Ile godzin dziennie poświęcacie na swoje rękodzielnicze hobby?
Tyle ile trwa film lub program danego dnia oglądany w TV.:)
4. Jakie było Wasze najskrytsze marzenie z dzieciństwa?
Zostać astronautką.
5. Czy lubicie swoje miasto i dlaczego?
Bardzo lubię. Żyję w nim od urodzenia, mam tu najbliższą rodzinę, przyjaciół, pracę, wszystko, co mi do szczęścia potrzeba.:)
6. Czego najbardziej nie lubicie w prowadzeniu bloga?
Wszystko lubię!
7. I analogicznie - co najbardziej lubicie w prowadzeniu bloga?
Komentarze, oczywiście.;)
8. Jakie jest Wasze ulubione jedzonko? (znowu myślę o śledziach w śmietanie...)
Pieczony kurczak.
9. Czego nie może brakować w Waszej lodówce?
Kiszonych ogórków.
10. Co najbardziej lubicie w blogach, które odwiedzacie?
Wszystko: lubię oglądać twory czyichś rąk, czytać, jak powstają itp., itd.
11. Jak znosicie ciężar bycia tak wyjątkowymi, że aż Was nominowałam?
Cóż, był czas przywyknąć... ŻART!:)

I co teraz? Już wiem! Jedenastkę nominuję i pytania ułożę po świętach.:) Będzie więcej czasu... I może nikt o mnie źle nie pomyśli...;)

sobota, 22 listopada 2014

TUSAL 2014 - odsłona 12.

Patrzę nieco podejrzliwie w kalendarz - no jak to, przecież dopiero co zamieszczałam zdjęcie słoiczka! Patrzę nieco podejrzliwie, co tam, panie, na innych blogach - słoiczków nie widzę. Kalendarza jednak nie oszukasz: najwyraźniej gdzieś zgubiłam miesiąc.:(

Pogoda dziś kiepska, to i zdjęcie szarawe. Ale za to nikt nie nazwie mojego słoika głodnym. Mamusia dba.;)
Dziękuję serdecznie za gratulacje. Czeka mnie jeszcze zmierzenie się z kolejnym wyróżnieniem, ale to już następnym razem, bo to dużo pytań i dużo nominacji. a jak to z tym jest, to same wiecie...
Przyjemnego weekendu! Dużo czasu na robótki! I zdrówka!:))
P.S. Wiadomość z ostatniej chwili: znalazłam na kilku blogach słoiczki.... Uff.:)

środa, 19 listopada 2014

Creative blog tour

 Krąży sobie po blogowym świecie takie oto wyróżnienie:


Sądziłam, że tego to już na pewno nie dostanę. A tu niespodzianka: wyróżnienie przyznała mi i do zabawy zaprosiła Agata  znana również jako Krecia Robota.;)


Agata jest mistrzynią różnych technik: para się i haftem nie tylko krzyżykowym (richelieu zachwyca mnie nieodmiennie, mam szczęście posiadać jej piękny obrazek tulipanowy wykonany tą techniką), i szydełkowaniem, nie stroni też od papierowej wikliny. A już jej kartki.... Cudeńka! Jest w tym względzie moim guru.:) Na dodatek kocha koty i była bibliotekarką, co niewątpliwie łączy nas mentalnie.;) I ma gest: te tulipany dostałam od niej niespodziewanie i praktycznie za nic... Bo tam te parę komentarzy...;) Zapraszam was do odwiedzania jej bloga, bo naprawdę warto. Ja jestem bardzo częstym gościem, więc wiem, co piszę.:)
Czas przejść do odpowiedzi na pytania.
1. Nad czym obecnie pracuję?
Ach, gdybym dała radę przygotować ten post wcześniej, mogłabym rzucić od niechcenia, że nad Nimue....;) Niestety, nie będę oryginalna: w tej chwili wyszywam wzorki na kartki świąteczne, potem będę te kartki tworzyć, tak jak mi serce podyktuje.:)
2. Czym moja praca różni się od innych?
Nie wiem. Wydawać by się mogło, że niczym. A jednak jakimś cudem zaglądacie do mnie dość licznie, chwalicie, wiec może jednak czymś się różni...?;)
3. Dlaczego piszę i tworzę bloga?
Długa historia. Najkrócej ujmując: chciałam dzielić się moją pasją z podobnymi do mnie pasjonatami i uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć.... Od was, kochane. Przyznaję po cichu, że trochę mi brakowało słów uznania od kogoś, kto się zna na rzeczy. Widzę też, że potrzebowałam motywacji do wyszywania - jedno i drugie znalazłam w naszym blogowym świecie.
A teraz do zabawy zapraszam dwie nasze koleżanki. Czemu tylko dwie? Tylko one mi nie odmówiły. Po kolejnej odmowie nie szukałam już trzeciej, bo rozumiem, że jest to dość absorbująca zabawa i nie każdy ma czas.
Zatem najpierw osoba, której nie mogłoby zabraknąć w tym miejscu. Gdyby mi odmówiła, molestowałabym ją tak długo, aż by wreszcie się zgodziła, żeby tylko się ode mnie odczepić.;)
Oto jest Ania - Wojcieszek.

Ania pojawiła się przy mnie już na początku lipca 2012 roku (a bloguję od 22 czerwca) i mam wrażenie, że jest nieprzerwanie. Nie wiem, czy jest jakaś dziedzina rękodzielnictwa, której nie tknęła, bowiem para się haftem krzyżykowym, wstążeczkowym, "dekupażuje", frywolitkuje, szydełkuje, robi na drutach, tworzy kartki, wykonuje cudeńka z papierowej wikliny, bransoletki z koralików, sutasz... Zabrakło mi tchu. Ale coś by się pewnie jeszcze znalazło.;)
A przy tym każda jej praca jest perfekcyjnie wykonana. Wiem to, bo mam ich parę.:)
Kolejna osobą, która przyjęła moje zaproszenie, jest Kamila.

.
 I to zdjęcie pokazuje, czym głównie zajmuje się Kamila. Robi przepiękne lale. Każda z nic jest inna, a gdy się przejrzy jej blog, człowiek jest oszołomiony różnorodnością tychże, a co za tym idzie wyobraźnią i umiejętnościami autorki. I tu anegdota, oddająca kunszt naszej koleżanki: jakiś czas temu zamówiłam u Kamili lalę dla mojej siostrzenicy. Kiedy wypakowałam ją z koperty, zrozumiałam, że jej nie oddam nikomu.:) Milenę wam już przedstawiałam, kto chce, może ją zobaczyć TU.
Siostrzenica dostała inną lalę, też wykonaną rękami Kamili.
Zapraszam was na blogi dziewczyn i dziękuję, że dotrwałyście do tego momentu. Do miłego!:))

poniedziałek, 17 listopada 2014

Prezenty! Któż ich nie kocha?;)

Dziś odpoczniemy od moich haftów, bo czas najwyższy publicznie podziękować za prezenty, które dostałam ładne parę dni temu.;)
Najpierw pokażę, co dostałam od hubki38 jako pocieszajkę w jej candy. No, ja bym tego pocieszajką nie nazwała - to jest prawdziwa nagroda wygrana w candy. Same zobaczcie!

Większą bransoletkę już nosiłam, rewelacyjnie się prezentuje na ręku.:)
Dziękuję jeszcze raz!
Następny prezent (wymianka) wymusiłam wręcz na Gosi-Filcusiu. No co poradzę, że razem z mężem kochamy Krecika...? ;)


Przy dzisiejszej aurze Krecik trochę szaro wypada...
W pudełku znalazłam również oryginalną kartkę świąteczną.
Dziękuję, Gosiu. Postaram się wywiązać ze swojego zobowiązania, tak jak się umawiałyśmy.
Bardzo mi miło, że mój obrazek wam się podobał. Ja nadal optuję za babunią, chociaż szczurek (brrr) też się super prezentuje. Uczciwie nie mogę powiedzieć, że zapłonęłam miłością do lnu, ale niewątpliwie tego typu obrazy świetnie się na nim prezentują. Nie będę go więc unikać.:) Moniko, oj dały w kość te zmiany kolorów, dlatego tak długo trwało wyszycie tego obrazka.
Obecnie siedzę nad kartkami świątecznym. Zamarzyło mi się też wyszycie kotów kolędników, który to schemat dostałam w zeszłym roku od Chranny. Czy zdążę?...
Trzymajcie kciuki, żeby tak!:))
Uściski!

poniedziałek, 10 listopada 2014

Naleśniki usmażone! Czyli o "Des Crepes".

Wiedziałam, że założenie bloga to był genialny pomysł: dawno tak błyskawicznie nie wyzdrowiałam i to bez pomocy lekarza. Jestem przekonana, że to połączone wysiłki mojego męża (poił mnie mlekiem z miodem) i wasze przytulenia to sprawiły. Doszło do tego odnalezienie muliny i tym sposobem wczoraj zakończyłam ostatecznie smażenie naleśników. Hura!:)
Teraz tylko znaleźć ramkę i w tym, myślę, pomoże mi Chaga, która u siebie zamieściła namiary na piękne ramki.
A teraz pokaz. Najpierw babunia, która moim zdaniem jest najśliczniejszym elementem tego obrazka.























Teraz pokazywany już fragment, ale tym razem w konturkach.


I tadam! Całość.:)

Dane techniczne: materiał Belfast kolor jasny naturalny, mulina DMC , koraliki głównie z odzysku lub darów.



















 Już się nie mogę doczekać, kiedy obrazek dostanie ramkę i zawiśnie na ścianie. Wtedy będziecie  mogly go zobaczyć na blogu "Celtic Faeries w hafcie".
A tymczasem zaczęłam hafty na kartki świąteczne. Ale o tym w następnych postach. Pochwalę się też wyróżnieniem Creative Blog Tour, które, naprawdę nie wiem, za co, dostałam od Agaty z bloga Krecia Robota... Ale dostałam i czuję się dumna.:)
Pozdrawiam was serdecznie i życzę udanego jutrzejszego święta!:) I jeszcze raz dziękuję za pełne ciepła i życzliwości komentarze pod poprzednim postem:))
P.S. Madziu, w tle tulipanów już nie będzie, ale jednego przemyciłam we wskaźniku...;)
Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza i mogę go zachować?

wtorek, 4 listopada 2014

Ratunek przyszedł znienacka...

Witajcie, kochane! Mam wrażenie, że bardzo dawno mnie tu nie było, a wrażenie to pogłębia się tym bardziej, że u mnie akurat jest okres posuchy. Zatrzymałam się w pół drogi do Nimue (okazało się, że moja wspaniała komódka ma braki: na razie odkryłam brak jednej potrzebnej mi do konturów muliny DMC). Chciałam wam pokazać  skończoną już kilka dni temu babunię - miałam jednak taki plan, żeby już była "skonturowana". Niespodziewany brak nici odsunął pokaz na czas nieokreślony. Mulina bowiem w pasmanterii na drugim końcu miasta, a ja zmagam się z przeziębieniem i gdy docieram z pracy do domu, to marzę tylko o gorącej herbacie i łóżku - gdzie mi tam w głowie wyprawy do sklepu...:(
W szufladzie czeka prezent dla przyjaciółki - nie dostarczony jeszcze (wstyd), a zatem nie do pokazania.
Jedyne, co zrobiłam, to lifting bloga, którego szata graficzna nagle przestała mi się podobać.;)
I kiedy wydawało się, że zamilknę na czas nieokreślony, ratunek przyszedł ze strony Eluni z bloga Papier i Nitki, która to niespodziewanie obdarowała mnie następującymi tworami swoich rąk:

Czyż nie jest cudny?

A to wszystko za 100 komentarzy zostawionych na jej blogu. Dzięki, Elu!:)
Powinnam jeszcze przedstawić Twórcze Inspiracje, które dostałam z Coricamo... Ale to nie teraz. Czuję się coraz gorzej.  Niech mnie ktoś przytuli!:(
Chyba zaczynam majaczyć, więc kończę, zanim się przerazicie. Witam serdecznie nowe obserwatorki: Jadzik i Amatistę, ściskam pozostałe i do zobaczenia w lepszym nastroju.

P.S. Muszę zamieścić sprostowanie: niesłusznie oszkalowałam moją komódkę, mulina się znalazła. Okazało się, że używałam jej do wyszywania kota - poduszki i została w koszyczku... Niniejszym przepraszam DMC.:) I wiecie? Trochę mi lepiej, więc się biorę za kontury.:)