czwartek, 23 października 2014

TUSAL 2014 - odsłona 11.

Brrr! Za oknem szaro, buro i ponuro (oraz zimno), więc na przekór daję wam odrobinkę tej złotej, polskiej jesieni. Ze słoiczkiem, of course.:)

I do następnego posta!:))

sobota, 18 października 2014

Kot w domu, a myszy szaleją - czyli Nimue odsłona 2.

Nie rozumiem, jak to możliwe -  kot w domu, a gdzie się nie obejrzę, nadziewam się na myszy:

-  w przedpokoju;
-  na kocim drapaku?



I nawet na Nimue?!
Czas gościa przywołać do porządku!;)
No, ale czas też na kolejną odsłonę Nimue - jest już stos naleśników i wspomniana mysz:


Muszę przyznać, że nigdy tak długo nie smażyłam naleśników...;)
Teraz zabieram się za babuleńkę i już się z tego cieszę.:)
Dziękuję wam dziewczynki za pochwały pod adresem kartki: mam nadzieję, że młodym też się spodoba. Marii, zawstydziłaś i ucieszyłaś mnie bardzo, nie zasługuję na takie piękne słowa.:)
Anna S. - odpowiedziałam pod twoim komentarzem, ale ponieważ nie wiem, czy wróciłaś do niego, więc tu odpowiadam jeszcze raz, że zachwycił mnie miś otulony kocykiem - z kaczuszką, czyli po kąpieli.:) Ale dzielny bocian do ciebie kiedyś przyleciał, tyle dźwigania...;)
Aguska31 - bardzo dziękuję i witam cię w moich progach! To ty jesteś Agnieszka Ciii, czy jeszcze jedną osobę mam powitać?:)
Barbara S. - kiedy tylko będziesz chciała, wzór przyślę.:)
I dziękuję wszystkim za gratulacje!:))
Jak zwykle ściskam mocno.

piątek, 10 października 2014

I już jest!

Pamiętacie mój post z bocianem? Zapowiadałam wtedy, że bocianek wybiera się do Anglii z zawiniątkiem dla mojego chrześniaka i jego partnerki. Niepokoiłam się, co prawda, widząc, że ptactwo odlatuje masowo do ciepłych krajów, na szczęście jeden z nich zboczył nieco z drogi i wczoraj przed północą podrzucił szczęśliwym rodzicom małą Igę.:)
Przypominam, że bocian niósł niebieskie zawiniątko, po drodze opamiętał się jednak i zgodnie z niepisaną tradycją zamienił je na różowe. Też ładne! Zobaczcie same:


Ta kartka poleci z gratulacjami za morze.
Na wypadek gdyby jednak Iga okazała się chłopcem, ciocia babcia była przygotowana.;)

 A tak lecą obaj.

Mam w planach jeszcze wyszycie metryczki: zakochałam się w jednej z odsłon Lickle Teda i muszę go wyszyć.:)
Pokażę wam jeszcze bransoletkę, jaką dostałam w ramach candy u Oli - główną nagrodą był naszyjnik, mnie udało się załapać na nagrodę dodatkową.

Olu, bardzo ci dziękuję.:)
Iwonko, Tygrys ogólnie jest... jakby to powiedzieć... DUŻYM kotem?...;) No, przytyło się chłopakowi po kastracji, ale zdrowie mu dopisuje.
Kamala - Naleśniki wyszywam na Belfaście 32 ct. Kolor naturalny jasny.:)
Dziewczyny, które chciałyście wyszyć ten obrazek, dajcie się skusić.:))
Happy Housewife - strzał w dziesiątkę! Czeka na niego jedna ze ścian w kuchni.
Miło mi powitać w gronie obserwatorów Wioletę, Annę S. i H.Lucynkę.:) Zaglądajcie częściej!
W następnym poście postępy w Naleśnikach. Nie będą wielkie, bo to i kartki trzeba było zrobić, i prezent wyszywam... Ale jakieś będą.:)
Do zobaczenia!:))

czwartek, 2 października 2014

Nimue - Des Crepes, odsłona 1.

Zgodnie z zapowiedzią dziś pierwsza (bo tamta się nie liczy) odsłona "Naleśników". Ale zanim pokażę zdjęcie, to muszę podzielić się z wami radością z "odzyskania" wzroku: okazało się, że gdy postawiłam już kilkanaście krzyżyków, zaczęłam widzieć splot bez lupy, tylko będąc w okularach. Jest dobrze!:)
A dziewczynom, które mnie wysyłały do okulisty, chciałabym wyjaśnić, że jak tylko zaczęły się u mnie problemy 40-latki ze wzrokiem, to w te pędy poszłam do okulisty i mam okulary do czytania i do robótek. Ogólnie do bliży.;) Ale tego lnu na początku nie widziałam nawet w okularach. Wygląda na to, że trzeba się przyzwyczaić do niego.:)
A oto "Naleśniki".

 Teraz będę się zmagać z górą placków.;)
Bardzo serdecznie dziękuję wam za życzenia. Basiu (barbarahaft), zauroczona to ja jestem obydwoma...;))
Witam serdecznie Kamalę. I zapraszam do częstych odwiedzin.
A na zakończenie: moje dwa koty.:))
Ktoś mi zajął warsztat pracy...

Uściski!