Krąży sobie po blogowym świecie takie oto wyróżnienie:
Sądziłam, że tego to już na pewno nie dostanę. A tu niespodzianka: wyróżnienie przyznała mi i do zabawy zaprosiła
Agata znana również jako Krecia Robota.;)
Agata jest mistrzynią różnych technik: para się i haftem nie tylko krzyżykowym (richelieu
zachwyca mnie nieodmiennie, mam szczęście posiadać jej piękny obrazek
tulipanowy wykonany tą techniką), i szydełkowaniem, nie stroni też od papierowej wikliny. A już jej kartki.... Cudeńka! Jest w tym względzie moim guru.:) Na dodatek kocha koty i była bibliotekarką, co niewątpliwie łączy nas mentalnie.;) I ma gest: te tulipany dostałam od niej niespodziewanie i praktycznie za nic... Bo tam te parę komentarzy...;) Zapraszam was do odwiedzania jej bloga, bo naprawdę warto. Ja jestem bardzo częstym gościem, więc wiem, co piszę.:)
Czas przejść do odpowiedzi na pytania.
1. Nad czym obecnie pracuję?
Ach, gdybym dała radę przygotować ten post wcześniej, mogłabym rzucić od niechcenia, że nad Nimue....;) Niestety, nie będę oryginalna: w tej chwili wyszywam wzorki na kartki świąteczne, potem będę te kartki tworzyć, tak jak mi serce podyktuje.:)
2. Czym moja praca różni się od innych?
Nie wiem. Wydawać by się mogło, że niczym. A jednak jakimś cudem zaglądacie do mnie dość licznie, chwalicie, wiec może jednak czymś się różni...?;)
3. Dlaczego piszę i tworzę bloga?
Długa historia. Najkrócej ujmując: chciałam dzielić się moją pasją z podobnymi do mnie pasjonatami i uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć.... Od was, kochane.
Przyznaję po cichu, że trochę mi brakowało słów uznania od kogoś, kto się zna na rzeczy. Widzę też, że potrzebowałam motywacji do wyszywania - jedno i drugie znalazłam w naszym blogowym świecie.
A teraz do zabawy zapraszam
dwie nasze koleżanki. Czemu tylko dwie? Tylko one mi nie odmówiły. Po kolejnej odmowie nie szukałam już trzeciej, bo rozumiem, że jest to dość absorbująca zabawa i nie każdy ma czas.
Zatem najpierw osoba, której nie mogłoby zabraknąć w tym miejscu. Gdyby mi odmówiła, molestowałabym ją tak długo, aż by wreszcie się zgodziła, żeby tylko się ode mnie odczepić.;)
Oto jest
Ania - Wojcieszek.
Ania pojawiła się przy mnie już na początku lipca 2012 roku (a bloguję od 22 czerwca) i mam wrażenie, że jest nieprzerwanie. Nie wiem, czy jest jakaś dziedzina rękodzielnictwa, której nie tknęła, bowiem para się haftem krzyżykowym, wstążeczkowym, "dekupażuje", frywolitkuje, szydełkuje, robi na drutach, tworzy kartki, wykonuje cudeńka z papierowej wikliny, bransoletki z koralików, sutasz... Zabrakło mi tchu. Ale coś by się pewnie jeszcze znalazło.;)
A przy tym każda jej praca jest perfekcyjnie wykonana. Wiem to, bo mam ich parę.:)
Kolejna osobą, która przyjęła moje zaproszenie, jest
Kamila.
I to zdjęcie pokazuje, czym głównie zajmuje się Kamila. Robi przepiękne lale. Każda z nic jest inna, a gdy się przejrzy jej blog, człowiek jest oszołomiony różnorodnością tychże, a co za tym idzie wyobraźnią i umiejętnościami autorki. I tu anegdota, oddająca kunszt naszej koleżanki: jakiś czas temu zamówiłam u Kamili lalę dla mojej siostrzenicy. Kiedy wypakowałam ją z koperty, zrozumiałam, że jej nie oddam nikomu.:) Milenę wam już przedstawiałam, kto chce, może ją zobaczyć
TU.
Siostrzenica dostała inną lalę, też wykonaną rękami Kamili.
Zapraszam was na blogi dziewczyn i dziękuję, że dotrwałyście do tego momentu. Do miłego!:))