Zobaczyłam go na blogu
Marioli i zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia, czego nie omieszkałam zamieścić w komentarzu. A Mariola, dobra dusza, zlitowała się nade mną i przysłała mi wzór. I olśnienie: weźmie on udział w moim pierwszym SAL-owym zadaniu w zabawie u
Kasi G., która to zabawa polega na tworzeniu bożonarodzeniowych haftów przez cały rok (bannerek odsyłający do zasad po prawej). W prezencie gwiazdkowym dostałam przepiękną puszkę na pierniki - dziękuję jeszcze raz, Ilonko! I postanowiłam: będzie zdobił wierzch.
Zapewne niecierpliwie przebieracie nóżkami, o kogo może chodzić.;) Panie i panowie, poznajcie moją fascynację: oto Pierniczek.
Jak widzicie, Pierniczek to moja bratnia dusza, ponieważ występuje z książką (co z tego, że zapewne kucharską). ;) W oryginale książka była w różowościach, mnie bardziej pasowała w czerwieni. Nie, Violuś, to nie to, co myślisz!;) Do puszki mi bardziej pasowała.:)
Nadchodzi weekend, zatem biorę się za kartkę dla koleżanki na 40-tkę. Wzorek już wyszyty, teraz tylko puścić wodze wyobraźni...
Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod adresem wróżek: sama nie mogę
się doczekać, kiedy będę miała całość. Ale wiecie co: one tak są
dopasowane do poszczególnych miesięcy, że postanowiłam jednak
prezentować jedną w odpowiednim miesiącu. No, nie da się inaczej!:)
Anielique,
a nie czytasz uważnie moich postów: napisałam w nim, że postanowiłam
wyszywać wróżki na jednym kawałku kanwy. Będzie duży obraz-kalendarz na
ścianę.:)
Na
koniec proszę TUSAL-owiczki o to, by wraz ze zdjęciem przysłały mi też w
mailu adres swojego bloga (mówi o tym punkt 6 regulaminu). Na koniec
roku zdjęcie będzie odsyłać na konkretny blog, więc te dane ułatwią mi
zadanie. Dodam jeszcze, że w odpowiednim folderku mam już 4 zdjęcia.:)
Ściskam! Jak zwykle ogromnie.;)