Terminy TUSAL-a w tym roku są tak dziwne, że nie wiadomo nawet, jak zatytułować posta.:) Dziś więc druga odsłona. Przystrojonym słoiczkiem już się chwaliłam TU, więc dziś nie będzie specjalnych zbliżeń, ale za to zimowo, jak na tę porę roku przystało.:)
Jak widać, trochę nitek już jest, większość to tło goździkowe - które notabene prawdopodobnie dziś skończę.:))
To jeszcze rzut oka z góry, na wieczko:
Witam kocią wielbicielkę, czyli Antoniego Kota.:) Dzięki za życzenia powrotu do zdrowia: zadziałały!:))
Nie dajcie się wiatrowi! O ile u was też wieje...
czwartek, 30 stycznia 2014
niedziela, 26 stycznia 2014
Goździki -ciąg dalszy.
Dziś mogę wam pokazać jedynie postęp w pracy nad goździkami. Jak już pisałam, tło idzie mi dość szybko i wcale się przy nim nie nudzę.
Obrazek nie jest duży, więc mam nadzieję, że już niedługo będę mogła wam pokazać całość -gorzej z oprawą, bo nasza oprawczyni musiała zlikwidować lokal i jest w trakcie szukania nowego. Mam nadzieję, że szybko to nastąpi.
Poza tym jestem w kiepskim nastroju, bo po pierwsze: został mi tylko tydzień ferii i pewnie zleci równie szybko, jak pierwszy, a po drugie: złapał katar Katarzynę... tfu, Promyka złapał i trzyma!:(
Witam Sabi S..:) A teraz idę się kurować. Trzymajcie się cieplutko, nie dajcie mrozom i twórzcie, zebym miała co podziwiać.:)
Obrazek nie jest duży, więc mam nadzieję, że już niedługo będę mogła wam pokazać całość -gorzej z oprawą, bo nasza oprawczyni musiała zlikwidować lokal i jest w trakcie szukania nowego. Mam nadzieję, że szybko to nastąpi.
Poza tym jestem w kiepskim nastroju, bo po pierwsze: został mi tylko tydzień ferii i pewnie zleci równie szybko, jak pierwszy, a po drugie: złapał katar Katarzynę... tfu, Promyka złapał i trzyma!:(
Witam Sabi S..:) A teraz idę się kurować. Trzymajcie się cieplutko, nie dajcie mrozom i twórzcie, zebym miała co podziwiać.:)
czwartek, 23 stycznia 2014
A któż to zawitał w moje progi?
Chranna pisała, że Mikołaj wciąż dla niej pracuje: okazuje się, że gość pracuje na wielu frontach. Same zobaczcie, któż do mnie zawitał?
Te cudne figurki to prezent od Bożeny: kto u niej bywa, wie, jakie cudeńka potrafi wyczarować z wełny i jakie przy tym zabawne historie słowno-fotograficzne tworzy, kto nie był, niech czym prędzej zaglądnie.:)
Moje małe dzieła sztuki najpierw, jak widać, zakotwiczyły na choince, później zawitały przed telewizor:
A na koniec zaprzyjaźniły się z aniołkiem.
Bożenko, radość moja nie ma granic, dziękuję ci po stokroć.:))
Tymczasem ja nadal pracuję nad goździkami: ze zdumieniem stwierdzam, że tło w tym obrazku wyszywa się błyskawicznie, co bardzo mnie cieszy. Może dlatego, że są tam trzy odcienie, nie jeden.
Dzięki za życzenia udanych ferii!:)
Dołączyła do mnie Lilla Hafciarka, którą serdecznie witam i wyrażam nadzieję, że będziemy się często wzajemnie odwiedzać (ale mi ładne zdanie wyszło.;))
U kogo dzisiaj było rano 19 stopni mrozu? Brrr...
Te cudne figurki to prezent od Bożeny: kto u niej bywa, wie, jakie cudeńka potrafi wyczarować z wełny i jakie przy tym zabawne historie słowno-fotograficzne tworzy, kto nie był, niech czym prędzej zaglądnie.:)
Moje małe dzieła sztuki najpierw, jak widać, zakotwiczyły na choince, później zawitały przed telewizor:
A na koniec zaprzyjaźniły się z aniołkiem.
Bożenko, radość moja nie ma granic, dziękuję ci po stokroć.:))
Tymczasem ja nadal pracuję nad goździkami: ze zdumieniem stwierdzam, że tło w tym obrazku wyszywa się błyskawicznie, co bardzo mnie cieszy. Może dlatego, że są tam trzy odcienie, nie jeden.
Dzięki za życzenia udanych ferii!:)
Dołączyła do mnie Lilla Hafciarka, którą serdecznie witam i wyrażam nadzieję, że będziemy się często wzajemnie odwiedzać (ale mi ładne zdanie wyszło.;))
U kogo dzisiaj było rano 19 stopni mrozu? Brrr...
niedziela, 19 stycznia 2014
Goździki w wazonie i odpoczynek strudzonego kota.
Zaczęłam ferie! I stąd dość długa przerwa między ostatnim a dzisiejszym postem - na koniec półrocza zawsze dużo się w szkole dzieje. Teraz jednak zamierzam nie myśleć o pracy: będę czytać, może posprzątam w zakamarkach ;) i rzecz jasna będę intensywnie wyszywać.:))
A dziś pokazuję wam goździki. Kiedy pierwszy raz zamierzałam je wam pokazać, wyglądały tak:
Na dziś wyglądają tak:
Podejrzewam, że jak zostanie mi samo tło, to się zanudzę na śmierć.;)
A teraz zapowiedziany odpoczynek strudzonego kota.
Czy wasze koty też przyjmują taką pozę?:))
A teraz dziękuję za słowa uznania za koliberka, cieszę się, że wam się też spodobał ten hafcik:
Beva, obie Zosie i Aniu - ja też mam ogromną słabość do kolibrów, a już wzory z nimi są zawsze magiczne.:) Bevie zazdroszczę, że miała okazję zobaczyć ptaszynę na żywo.:)
Luna - bolały oczy, oj, bolały! Ale chyba wezmę sobie do serca poradę Zosi i sprawię sobie lupkę.:)
Violu, zanim wezmę się za bal, zrobię kota - będzie szybciej.:)
Witam w gronie moich przyjaciół Joaś Stefańską i Avę Valk - rozgośćcie się, dziewczyny!
Udanego nowego tygodnia wam życzę!:))
A dziś pokazuję wam goździki. Kiedy pierwszy raz zamierzałam je wam pokazać, wyglądały tak:
Na dziś wyglądają tak:
Podejrzewam, że jak zostanie mi samo tło, to się zanudzę na śmierć.;)
A teraz zapowiedziany odpoczynek strudzonego kota.
Czy wasze koty też przyjmują taką pozę?:))
A teraz dziękuję za słowa uznania za koliberka, cieszę się, że wam się też spodobał ten hafcik:
Beva, obie Zosie i Aniu - ja też mam ogromną słabość do kolibrów, a już wzory z nimi są zawsze magiczne.:) Bevie zazdroszczę, że miała okazję zobaczyć ptaszynę na żywo.:)
Luna - bolały oczy, oj, bolały! Ale chyba wezmę sobie do serca poradę Zosi i sprawię sobie lupkę.:)
Violu, zanim wezmę się za bal, zrobię kota - będzie szybciej.:)
Witam w gronie moich przyjaciół Joaś Stefańską i Avę Valk - rozgośćcie się, dziewczyny!
Udanego nowego tygodnia wam życzę!:))
piątek, 10 stycznia 2014
Nie wytrzymałam...;)
No, moje kochane, muszę wam napisać, że mój mąż kazał sobie czytać każdy komentarz pod ostatnim postem i było go coraz więcej - tak rósł z dumy. ;) Ale kazał wam napisać, żebyście jednak nie pokazywały swoim mężom, jaki mi prezent kupił, bo nie chciałby oberwać w ciemnej ulicy.;)) A poważnie: wszystkim wam dziękujemy za rewelacyjne komentarze, obojgu nam sprawiłyście ogromną przyjemność - i chwaleniem męża, i moich ubiegłorocznych robótek. Mój mąż też ma swoje hobby i pewnie dlatego rozumie moją pasję. Pasjonat zawsze zrozumie pasjonata.:) Chranna: gry planszowe to całkiem pomysłowy prezent.;) Eve Vokulska: nie wiem, jaki rewanż masz na myśli...;) Katarzyna G.: jak przeczytałam, co się z tobą "stało", to mało nie oplułam laptopa.;) Iwonko, co do twojego P.S. to mam nadzieję, że jest nas więcej! Na pytania, co planuję w tym roku odpowiadam: nie planuję, poddam się okolicznościom.:) Chociaż nie, kłamię: teraz jak mam tyle muliny, to wezmę się za wymarzony "Bal". Pisałam o tym obrazie TU. Poza tym zakochałam się w pewnym wzorze kota i planuję poduszkę.:) Ale najpierw skończę goździki.
No właśnie i tu miały być goździki... Ale, wiecie, w tzw. międzyczasie ozdobiłam TUSAL-owy słoik, no i nie ma bata, nie wytrzymam do 30 stycznia, ja chcę wam pokazać go już dziś.:)
Gdy zobaczyłam wzór Teresy Wentzler "Hummingbird" , od razu wiedziałam: to będzie wieczko.
Koliber jest wyszyty 1 na 1: myślałam, że oślepnę, ale warto było.:)
A następnym razem to już na pewno pokażę goździki.
A teraz serdecznie witam w moich progach Dorotę i wspaniałego weekendu wam życzę!:))
No właśnie i tu miały być goździki... Ale, wiecie, w tzw. międzyczasie ozdobiłam TUSAL-owy słoik, no i nie ma bata, nie wytrzymam do 30 stycznia, ja chcę wam pokazać go już dziś.:)
Gdy zobaczyłam wzór Teresy Wentzler "Hummingbird" , od razu wiedziałam: to będzie wieczko.
A następnym razem to już na pewno pokażę goździki.
A teraz serdecznie witam w moich progach Dorotę i wspaniałego weekendu wam życzę!:))
niedziela, 5 stycznia 2014
Podsumowanie 2013 i najlepszy prezent na świecie.
Witajcie! Dziękuję wszystkim za wspaniałe życzenia noworoczne - jestem pewna, że się spełnią.:)Mam nadzieję, że ja również dotarłam do was wszystkich z życzeniami. Witam serdecznie nowe koleżanki: maggy rdest, Marzenę i Poemi.:)
Widząc, że część z was pokusiła się o podsumowania swoich prac wykonanych w minionym roku, pomyślałam: czemu nie? Oto moje malutkie podsumowanko.
Jeśli chodzi o noworoczne postanowienia, to stwierdziłam ze zdumieniem, że udało się wszystkie zrealizować: bo nawet goździki zaczęłam robić tuż przed świętami i sporo już mam. Pokaz w następnym poście.:)
A teraz chciałam wam się pochwalić prezentem od męża, który dostałam pod choinkę. Był to prezent nieoficjalny, bo oficjalnie pod choinką znalazłam perfumy. Ale gdy wróciliśmy do domu z Wigilii u rodziców, pod naszą choinką ujrzałam wielkie pudło. Żałuję, że nie sfotografowałam go, bo tak się pięknie prezentowało, ale rozumiecie, szok, te rzeczy.;) W kartonie znajdowało się to:
Hafciarki już wiedzą, nieświadomym wyjaśniam, że jest to kuferek DMC z pełną numeracją muliny DMC. Znalazłam się w hafciarskim raju...
Gdyby nie to, że pluję i prycham z odrazą na muzykę disco polo, mogłabym zaśpiewać mężowi:
"Ja uwielbiam go,
on tutaj jest,
miał piękny prezent dla mnie..."
Wystarczy, więcej nie zniosę.;)
Wierzcie mi, to było dla mnie totalne zaskoczenie. Zwłaszcza, że tak to zorganizował, że nie dotarła do mnie najmniejsza wzmianka o tym zakupie.:))
Ciesząc się nieprzerwanie posyłam wam wszystkie dobre uczucia - miłego świętowania wam życzę!:))
.
Widząc, że część z was pokusiła się o podsumowania swoich prac wykonanych w minionym roku, pomyślałam: czemu nie? Oto moje malutkie podsumowanko.
Święta - wielkanocne i bożonarodzeniowe. |
Prezenty. |
A to, co zostało u nas. |
Jeśli chodzi o noworoczne postanowienia, to stwierdziłam ze zdumieniem, że udało się wszystkie zrealizować: bo nawet goździki zaczęłam robić tuż przed świętami i sporo już mam. Pokaz w następnym poście.:)
A teraz chciałam wam się pochwalić prezentem od męża, który dostałam pod choinkę. Był to prezent nieoficjalny, bo oficjalnie pod choinką znalazłam perfumy. Ale gdy wróciliśmy do domu z Wigilii u rodziców, pod naszą choinką ujrzałam wielkie pudło. Żałuję, że nie sfotografowałam go, bo tak się pięknie prezentowało, ale rozumiecie, szok, te rzeczy.;) W kartonie znajdowało się to:
Hafciarki już wiedzą, nieświadomym wyjaśniam, że jest to kuferek DMC z pełną numeracją muliny DMC. Znalazłam się w hafciarskim raju...
Gdyby nie to, że pluję i prycham z odrazą na muzykę disco polo, mogłabym zaśpiewać mężowi:
"Ja uwielbiam go,
on tutaj jest,
miał piękny prezent dla mnie..."
Wystarczy, więcej nie zniosę.;)
Wierzcie mi, to było dla mnie totalne zaskoczenie. Zwłaszcza, że tak to zorganizował, że nie dotarła do mnie najmniejsza wzmianka o tym zakupie.:))
Ciesząc się nieprzerwanie posyłam wam wszystkie dobre uczucia - miłego świętowania wam życzę!:))
.
środa, 1 stycznia 2014
Szczęśliwego Nowego Roku! I zaczynamy TUSAL 2014 - styczeń.:)
Niechaj Nowy Rok zabłyśnie kolorami tęczy,
niech będzie radość i szczęście
i niech zostanie z wami.
niech będzie radość i szczęście
i niech zostanie z wami.
Szczęśliwego Nowego Roku 2014!
A dziś pierwszy dzień TUSAL-a, więc karnie pokazuję słoiczek - jeszcze nie przystrojony, ale jestem w trakcie wykonywania ozdoby.:)
Wracam jeszcze do prezentów, które dostałam od dziewczyn: okazalo się, że w kopercie od Katarzyny zawieruszyły się piękne zawieszki, zauważyłam je w trakcie wyrzucania niepotrzebnych już opakowań. Oto one:
Kasiu, przepraszam i proszę całą trójeczkę moich Mikołajów, żeby dały mi znać, czy wszystko, co od was dostałam, pokazałam... ;)
Chciałam jeszcze podziękować za tak gorące słowa uznania co do mojej pierwszej bombki: Violu, może pokuszę się o więcej, nie miałam pojęcia, że mi tak fajnie wyjdzie, stąd eksperymentalna jedna sztuka.:) lisek_1986 - to jest jedna bombka - przód z haftem, tył z filcu. Wszystko klejone klejem Magic.:)
Dziękuję też za pochwały pod adresem kartek. Niestety, jedna nie doszła...:(
Idę dalej świętować początek Nowego Roku - z moją połówką, którą pochwalę w następnym poście: jaki ja prezent od niego dostałam...:))
Subskrybuj:
Posty (Atom)