Niewiele brakowało, a ten post nosiłby tytuł: "Oj, jaka niezdolna jestem..." (mam nadzieję, że koleżanka
Jaglana nie miałaby nic przeciwko zapożyczeniu).;)
Jak wiecie, postanowiłam zabrać się za jeden z obrazków Nimue - pisałam, co to ma być, ale ponieważ nadal pojawiają się pytania, przypominam:
Des Crêpes czyli Naleśniki. Taki ma być efekt końcowy:
Zakochałam się w tej babuni od pierwszego wejrzenia. I choć wolałabym kota niż myszkę... O.K., wracam do tematu.;)
Pewna swoich umiejętności zakupiłam Belfast, skompletowałam mulinę z mojej komódki i przystąpiłam do dzieła. I co się okazało? Że nie widzę splotu. Krzyżyki mi nie wychodzą. Nie jestem w stanie wyszywać na lnie, przynajmniej na tym, bo na nieco rzadszym lnie obrazkowym szło mi pięknie. Zrozpaczona i zrezygnowana uznałam, że brak mi talentu i już miałam zamiar się poddać, kiedy nagle pomyślałam: "Zaraz, zaraz, przecież to może być wina wzroku! Czas najwyższy dopuścić do świadomości, że się przekroczyło 40-stkę i nawet zakupiło już okulary do czytania, bo ręki do wcelowania zaczęło brakować. A po co mąż (zresztą na twoje życzenie) kupił ci lupę do haftowania?" Tą myślą pokrzepiona założyłam lupę na szyję i... rozpłynęłam się w zachwycie: zobaczyłam splot!
I tak oto Promyk pokonał swoją słabość.:) Wczoraj zaczęłam wyszywać i choć idzie mi to dość wolno (lupa mi trochę zawadza, ale się przyzwyczaję) to krzyżyki powstają! Oto dowód:
A teraz będą odpowiedzi na komentarze z poprzednich postów, na które, wredna, nie odpowiedziałam. Zapomniałam, wybaczcie. Ale już się poprawiam.:)
Wioleta Welc - jeżeli bardzo chcesz, to podaj mi adres mailowy, wyślę ci wzór na zakładkę. Filc z reguły zszywam z wierzchnim materiałem, w tym przypadku przykleiłam haft do filcu klejem Magic. Nie chciało mi się maszyny wyciągać...;)
Aga Jarzębinowa - moje próby z lnem możesz właśnie poznać.;) Chociaż obrazkowy baardzo polubiłam.
Bożka - wzór wyślę jeszcze dziś i błagam o wybaczenie za brak reakcji!:)
Meri - damę wyszywałam przez 2 nitki. Też polubiłam Lindę.:)
Witam Elżbietę K. Mam nadzieję, że będzie u mnie bywać.:)
A poza tym dzięki za słowa otuchy, a poprzednio za pochwały pod adresem damy i zakładki. Lubię was!:))