wtorek, 26 czerwca 2012

Powrót do przeszłości

Jak wynika z tytułu, cofnę się do już wykonanych prac, bo chciałabym pokazać wam w całej okazałości obrazy, z których jestem najbardziej dumna. Pewnie już się domyślacie, że rzecz dotyczy portretów panien, które umieściłam pod tytułem bloga. I dobrze się domyślacie! :-)
Ale najpierw parę słów na temat historii tych portretów: pewnego razu poszłyśmy z przyjaciółką do nieistniejącej już niestety kawiarni „Akwarela”. Kawiarnia mieściła się w domu kultury, co za tym idzie serwowała nie tylko strawę dla ciała, ale i dla ducha, od czasu do czasu urządzając wystawy prac miejscowych artystów. Tym razem wystawa przedstawiała obrazy małżeństwa nauczycieli - wyszywane krzyżykami. Dziewczyny, to były dzieła sztuki! Swoją drogą chciałabym, żeby mój mąż wyszywał razem ze mną! Ale do rzeczy. Pijąc kawkę rozglądałyśmy się wokół – wtedy spojrzałam na przeciwległą ścianę i oniemiałam z wrażenia: na ścianie wisiały ONE…






To była miłość od pierwszego wejrzenia: wiedziałam, że MUSZĘ je mieć. Ale nie zamierzałam ich kupować, o nie, honor hafciarki mi na to nie pozwolił. Po powrocie do domu zaczęłam szukać wzorów w Internecie. Znalazłam, kupiłam, zgromadziłam materiały i zaczęłam wyszywać. Efekt widzicie powyżej.
 Te trzy portrety wiszą u mnie w galerii przedpokojowej.
Chciałam jeszcze powitać serdecznie wszystkie moje obserwatorki - mam nadzieję, że będziecie do mnie często zaglądać. Pelasiu, bardzo mi się miło zrobiło, gdy powitałaś mnie personalnie na swoim blogu, dlatego idę za twoim przykładem.

19 komentarzy:

  1. damulki,ktore Ty masz juz w swoim dorobku podobaja mi sie od zawsze i tez chcialabym je kiedys wyhaftowac...widocznie maja w sobie to "cos" co przyciaga oko i zapadaja gleboko w serce...Twoje sa przepiekne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Promyś, spróbuj w edycji tekstu jak klikniesz na zdjęcie pojawia ci się taka rameczka i tam możesz wybrać rozmiar "małe", "średnie", "duże".

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, pelasia! Będę cię namawiać na ich wyszycie, tylko przygotuj się na parę lat roboty.;-)
    Ola, już sprawdzam. Jeszcze jakbyś mi poradziła, jak wstawiać banerki z candy...

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne panny naprawdę zatykają dech w pierwsi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. z banerkiem z candy widzę ze sobie poradziłaś (Madleine) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za odwiedziny :) i za udział w candy. A co do kobietek - są rewelacyjne i masz prawo pod każdym względem być z nich dumna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, mamo, dziękuję wam, aż tak entuzjastycznych opinii się nie spodziewałam. Ale sobie narobiłam, co ja wam teraz pokażę, nic już nie przebije moich panien!;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Damy co jakiś czas chodzą mi po głowie i właśnie jedna robię , ale inna ,Te sa bardzo pracochłonne i podziwiam cie że popełniłaś aż trzy ..

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne są te hafty. podziwiam....

    OdpowiedzUsuń
  10. prace Pani są wprost cudowne

    pozdrawiam
    tereska666.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet nie chcę sobie wyobrażać ile czasu zajęło tego wyhaftowanie ale warto było bo efekt cudowny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - rzeczywiście, przekłada się to na lata.:)

      Usuń
  12. Na te damy zaglądam już od dawna, ale jeszcze się za nie nie zabrałam... Piękne są

    OdpowiedzUsuń
  13. piękne są te damy, też się nimi zauroczyłam gdy je zobaczyłam po raz pierwszy w Haftach Polskich:)

    zapraszam do mnie: http://mysli-poplatanych-natlok.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. I to jest prawdziwa hafciarka.

    OdpowiedzUsuń
  15. piękne te damy...
    bardzo się cieszę że dołączyłaś do grona obserwatorów. Odwdzięczam się tym samym i niech nam się serce raduje...

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się ogromnie, że mnie odwiedzacie. Dziękuję za każdy miły komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.