Kiedy zastanawiałam się, czy pokazywać przedostatnią stronę kota i twierdziłam, że może to niepotrzebne, spotkałam się z protestem - to sprawiło, że nie mogłam nie dokonać prezentacji prawie już na finiszu. Czym bowiem jest ta ostatnia strona (i wąski pasek) wobec całości. Myślę, że już nic nie stanie mi na przeszkodzie, by ukończyć obraz z końcem 2019 roku.:)
Tym razem między poprzednią a dzisiejszą prezentacją upłynęło sporo czasu (8 czerwca - 22 października), ale tak czasem bywa, że coś innego zajmuje człowiekowi czas - ostatnie jednak tygodnie poświęciłam wyłącznie HAED-owi, co sprawiło, że mogę wam z dumą go zaprezentować.
Oj, to futerko dało mi popalić.;)
A różnica miedzy poprzednią odsłoną a obecną prezentuje się tak:
Wiecie, gdy patrzę na ten obraz, nie mogę uwierzyć, że tyle wyszyłam! Ale już wiem, że warto było.:)
Teraz do końca października spróbuję wywiązać się z różnych zobowiązań hafciarsko-kartkowych, a potem kończę obraz. Do miłego!:)
Ależ on piękny!!! Zdecydowanie było warto go wyszyć:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
oooooooo, zaniemówiłam. To jest arcydzieło :). Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńno właśnie rozmawiałyśmy z Madzią na temat Twojego kota Justynko - mówisz masz :) kawał dobrej roboty, podziwiam za cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że właśnie to futerko, które teraz wyszyłaś robi największą robotę jeśli chodzi o "miękkość" kota. To właśnie ten fragment powoduje, że chciałoby się go pomiziać :D
OdpowiedzUsuńCudowności <3
OdpowiedzUsuńWOW jaki on jest cudny!
OdpowiedzUsuńPiękny! Już tak mało zostało :) Trzymam kciuki, by kotek został ukończony jeszcze w tym roku.
OdpowiedzUsuńJustynko, kot już teraz zapiera dech!!! Podziwiam Twoją cierpliwość i zacięcie. Będzie piękne dzieło!! Buziaki i trzymam kciuki za końcówkę!:)
OdpowiedzUsuńWyjątkowy wzór. Zachwycający!
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Naprawdę podziwiam ja bym sie nie zdecydowała na takiego kolosa. Pogubilabym sie w przyczynach juz na poczatku haftu.Twoj obraz juz jest cudowny.
OdpowiedzUsuńCudny jest ten Twój obraz :).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za finał w tym roku :).
Kotek jak żywy, Justynko. Podziwiam Cię za wyhaftowanie takiego cudeńka, no i czekam na końcową odsłonę.
OdpowiedzUsuńUściski.
Prześliczny!!! Już niewiele zostało, więc pewnie niebawem go zobaczymy w całości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
fantastyczny obrazek! podziwiam wytrwałość:))
OdpowiedzUsuńWspaniały haft! Teraz to już pójdzie z górki :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę uwierzyć, że już tak mało zostało do końca.
OdpowiedzUsuńWarto!!! Choć wiem, ile to kosztuje wysiłku.
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńBrawo Justynko ale cudo :)
OdpowiedzUsuńJejku kociak jak żywy. Podziwiam ten ogrom pracy.
OdpowiedzUsuńJuż prawie koniec, a pamiętam jak dopiero zaczynałaś do wyszywać :) Kot prezentuje się przepięknie, a co dopiero jak będzie w oprawie. Przepiękny :)
OdpowiedzUsuńCały czas zachwyca !
OdpowiedzUsuńAż zaniemówiłam , jest cudny moja córka by sie w nim zakochała bo ma prawie identycznego kota, ba nawet swa koty :-).
OdpowiedzUsuńGratuluje wytrwałości.
Pozdrawiam
Będzie piękny obrazek :)
OdpowiedzUsuńno nie!już myślałam że koniec:)))a tu jeszcze kawałek:))))przebieram nogami z niecierpliwości:))))
OdpowiedzUsuńPowiem krotko - wow!! Jestem pod wrażeniem i czekam na końcówkę. Może i ja wrócę w końcu do mojego HAED-a.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudo!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kot! To futerko, które tak dało Ci popalić powoduje, że mam ochotę palce zanurzyć w sierść i miziać i miziać...
OdpowiedzUsuńserdeczności :-)
No cudnie już wygląda, będzie piękny obrazek :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Ale urocze <3
OdpowiedzUsuńWow! Od groma pracy! Widac bardzo duży postep ;) gratulacje!
OdpowiedzUsuńO rajuśku jaki cudny. Teraz to już z górki poleci.
OdpowiedzUsuńCudeńko! Masz powody do dumy :) Teraz już pójdzie jak z płatka :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft!
OdpowiedzUsuńNo, no! Czapki z głów! Haft jest imponujący i przeuroczy zarazem :).
OdpowiedzUsuńPODZIWIAM!
OdpowiedzUsuńJuż niebawem będzie wielka radość z ukończenia tego pięknego wzoru :-))