A ja chwilowo odstawiam pamiątkę, bo przecież kartki trzeba robić i mała wróżka z jajem czeka. Ale wyłoniła się już jedna dłoń, co napawa optymizmem:
A teraz, ponieważ jestem uczciwą dziewczyną, dodam, że wzór na kartce nie jest wykonany przez mnie, jak część z was myśli (dziękuję serdecznie za taką wiarę w moje umiejętności!) - to element ze starego obrusa. Obrus mi do niczego nie pasuje, ale ma takie bukieciki rozsiane tu i tam i zamierzam je jeszcze na niejednej kartce umieścić. Nie znaczy to, że nie umiem wyszywać haftem płaskim, ale w tym przypadku "to nie ja byłam Ewą".:)
Ania Kalińska, ty mnie nie zawstydzaj.:)
Aguś Jarzębinowa - jak widzisz, możesz się odpowietrzyć.;)
Katarzyna G. - dzięki! Twój komentarz mnie podbudował.:)
Anarietta - w tym przypadku miałam tekturkę w takim kształcie, jak widać, nakleiłam na nią wzór i delikatnie obcięłam wzdłuż brzegów, nakleiłam na bazę i okleiłam cienkim skręconym sznureczkiem.:)
Serdecznie dziękuję za życzenia zdrowia. Wam też go życzę!
Do miłego!:)
I to się nazywa kreatywność - mam na myśli wykorzystanie starego obrusa. Też jestem takim chomikiem, bo się może jeszcze przydać :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSłoiczek zapełnia się szybciutko :-)
OdpowiedzUsuńDłonie śliczne, a pomysł z wykorzystaniem obrusu bardzo fajny :-)
Pozdrawiam
Słoiczek coraz pełniejszy a towarzystwo słoiczka bardzo gustowne ;) Pomysł z obrusem genialny a dłonie wychodzą pięknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Bardzo mi się podoba tło do słoiczka... :) Że słoiczek piękny, to chyba jasne, prawda ?
OdpowiedzUsuńPięknie wyeksponowałaś ten Twój słoik:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo chyba i moje ozdoby muszą ujrzeć światło dzienne ;) Dłonie zachwycające!
OdpowiedzUsuńFajna ta marcowa odsłona:) Bardzo lubię podglądać jak powstają hafciarskie obrazki:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie ślubne klimaty:) Skoro kurczak miał parcie na szkło to oczywiste, że trzeba go "obfocić" :) Widzisz a u mnie smerf się pcha :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie napełnia się słoiczek, dłonie też już niedługo będą skończone ,
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł z wykorzystaniem obrusa :)
Pozdrawiam!
Va quedando hermoso.
OdpowiedzUsuń¡Que paciencia con tantos tonos grises!
Saludos
Oooo to będzie piękny haft! I kartka niżej też mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńTwój słoiczek nie może narzekać na brak pożywienia:)
OdpowiedzUsuńDłonie wyłaniają się coraz bardziej - uwielbiam ten wzór!
Czy to obrus, czy cokolwiek innego - miałaś genialny pomysł!
Rękodzieło to przede wszystkim pomysłowość, bez tego ani rusz. ;) Dłonie coraz piękniejsze, a słoiczek nakarmiony.
OdpowiedzUsuńPiękne te dłonie :)
OdpowiedzUsuńJustynko, po Tobie to wszystkiego się mogę spodziewać, Nawet haftu płaskiego. Proszę więc się nie dziwować, że dech mi zaparło :)
OdpowiedzUsuńTa pamiątka będzie obłędna!
Nieważne kto wyhaftował, ważne że haft był/jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczna oprawa słoiczka, już taka świąteczna! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO pamiątka ślubna czyżby Justynka szykowała się
OdpowiedzUsuńna zabawę ? Będzie śliczna ;) Kotki z kalendarza
z pędzelkami - śliczne są ;)
Patrząc się na ilość ścinek w słoiczku, przypomniało mi się jak kiedyś mówiłaś, że gdyby w słoiczku nie zmieściło się więcej, będziesz upychać ;)
OdpowiedzUsuńDłonie powstają w całkiem dobrym tempie i połowa za Tobą :)
OdpowiedzUsuńTo ci kurczak celebryta :).
OdpowiedzUsuńW pamiątce już sporo masz :).
Ja za kartki jeszcze się nie wzięłam ...
Mój słoiczek jest zapełniony jajeczkami czekoladowymi :). pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://mylovefrancesca.blogspot.com/
Wypasiony :)
OdpowiedzUsuń