Kanwa rzeczywiście jest świetna na takie hafciki - większych form na 20ct bym się nie odważyła, bo wzrok już nie ten, ale tutaj... Jedynie jak trafia się na białą kropeczkę, to pojawia się pewna trudność, trzeba wbić igłę intuicyjnie. Kasia G., już czekam na twoje twory wykonane na tej kanwie.:)
A dziś zgodnie z tytułem najpierw będzie opowieść o bezinteresownej pomocy, której jakiś czas temu udzieliła mi Astahe czyli Danusia. Pewnego dnia dowiedziałam się, że na dniach odwiedzi nas mój, mieszkający w Anglii, chrześniak z rodziną, w skład której wchodzi jego dwuletnia córeczka. Zaczęło się gorączkowe myślenie, co tu sprezentować małej. I choć miałam tylko parę dni, mój umysł owładnęła natrętna myśl: to ma być rękodzielnicza zabawka. A że nie chciała mnie opuścić (myśl, nie zabawka), napisałam do Danusi. Danusia bowiem robi prześliczne lale, a widziałam, że dopiero co była ze swoim lalami na jarmarku. A może jakaś jej została nie sprzedana? - pomyślałam sobie. Płonne to były nadzieje, lale poszły jak świeże bułeczki, ale znacie Danusię! Mam wrażenie, że jeszcze tego samego dnia usiadła do roboty i następnego dnia wysłała do mnie gotową lalę. Do tego dorzuciła swoje słynne blaszki. Na propozycję zapłaty otrząsnęła się ze wstrętem. I tak mała Iga dostałą swoją lalę, a ja, ponieważ tempo w tej sprawie było zawrotne, zorientowałam się, że nie zrobiłam jej zdjęcia, dopiero, gdy wszyscy już byli w Anglii. Ale możecie podobne laleczki zobaczyć na blogu Anstahe: TU.
Nad sprawą zapłaty nie przeszłam do porządku dziennego. I tak Danusia dostała swoje podziękowanie, którym było to:
Czyli fartuszek na butelkę wina.
Mam nadzieję, że wam również, jak i Danusi, spodobał się fartuszek - otóż taki sam będzie jednym z prezentów w kocim worku. Aby jednak nie było identycznie, fartuszek będzie nieco większy i z kolorową lamówką. W jakim kolorze, zobaczycie podczas losowania.:)
Jakby co, jeszcze można się zapisać na moje candy.;) KLIK
Na koniec pokażę wam blaszki, jakie dostałam od Danusi. Część już wykorzystana, jak widać.
To był strzał w dziesiątkę: odkąd mam tę zawieszkę, nie zapominam wziąć komórki, a zdarzało się, oj, zdarzało... ;) |
Ciekawa historia. Śliczna lalka, na pewno Dziewczyne sprawiła duża radość.
OdpowiedzUsuńŚwietny fartuszek :)
A ja bardzo, bardzo dziękuję za fartuszek. Jest cudny. I chociaz nie miało być coś za coś, to ogromnie się cieszę, że go mam. Buziaki i miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńCała Danusia :), blaszki są bardzo przydatne a Twój fartuszek ekstra
OdpowiedzUsuńPrześliczny fartuszek:-)
OdpowiedzUsuńW obu kierunkach poszły przecudnej urody prezenty,a Twoje hafciki są genialnie perfekcyjne. Cmok jak smok :)
OdpowiedzUsuńMagia blogowych znajomości :) Fartuszek jest uroczy!
OdpowiedzUsuńCała Danusia:))lubię ten blogowy świat właśnie za taką bezinteresowność:)))a fartuszek piękny:))
OdpowiedzUsuńWspaniała historia i cudowni ludzie! Przygotowałaś piękne podziękowanie :)
OdpowiedzUsuńFartuszek marzenie :)
OdpowiedzUsuńUroczy ten fartuszek!
OdpowiedzUsuńI wspaniały przejaw cudownej, blogowej atmosfery :)
Cudowności i niesamowicie jest mieć takich znajomych nawet wirtualnych ;)
OdpowiedzUsuńPiękna laleczka. Takie prezenty są najlepsze - własnoręcznie wykonane od serca.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny fartuszek! Rewelacyjny wzór i oczywiście super wykonanie! A blaszki też zachwycają! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Danusine blaszki, lale także. Ty również przygotowałaś piękne podziękowanie. Fajne są te fartuszki.
OdpowiedzUsuńWspaniały gest ze strony koleżanki po fachu :) Śliczne lale i urocze blaszki :)
OdpowiedzUsuńTy Justyno też piękny prezent stworzyłaś :)
Lale i blaszki Danusi są piękne! A i Twoje podziękowanie bardzo miłe ;)
OdpowiedzUsuńWarto mieć przyjaciół:) Wspaniały gest:)
OdpowiedzUsuńSuper jest znać takie dobre duszyczki, wiem coś o tym, super gest, lalunie są cudowne :), a twój fartuszek jest prześliczny, mój z gwiazdorkiem cały czas na wierzch pomimo, że nie ten czas :)
OdpowiedzUsuńFartuszek cudowny!!!
OdpowiedzUsuńFartuszek cudowny!!!
OdpowiedzUsuńFartuszek prześliczny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny fartuszek! Pozdrawiam cieplutko!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Każda tego typu pomoc jest bezcenna. Twoje podziekowanie zresztą też (fartuszek jest śliczny).
OdpowiedzUsuńLalki Anstahe znam, są po prostu rewelacyjne.
Pozdrawiam serdecznie :)
same cudeńka Justynko - super!
OdpowiedzUsuńWspaniały ten fartuszek! Wzorek znam i zawsze bardzo mi się podobał, ale dopiero teraz zobaczyłam, jak bardzo wart jest wyszycia!
OdpowiedzUsuńDanusia to kochana Dziewczyna :)
Fantastyczne prezenty. I te dla ciebie i te od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńŚliczności wyszykowałaś...uroczy ten fartuszek :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że są tacy ludzie jak Danusia i Ty...najwazniejsze by drugim czynić dobro :)
Pozdrawiam ciepło:)
Piękne prezenty wykonałaś:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrezenty ręcznie robione są najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńFartuszek śliczny. Odnośnie lal,to u mnie golasek leży, jakby co ;)Piękny gest koleżanki, ratunek w potrzebie.
OdpowiedzUsuńKota w worku zdradzilaś,chyba też będę musiała przed czasem,o ile zdecyduje się na konkurs ;)
Zdrowiej kochana :)
Super prezenty, a fartuszek super! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚliczny fartuszek i prezenty.
OdpowiedzUsuńFartuszek jest śliczny :) Moje candy też było do 31, teraz czeka nas losowanie, nigdy tego nie lubię robić i wyręczam się W., bo najchętniej nagrodziłabym wszystkich ;)
OdpowiedzUsuńExtra fartuszek i super prezenty :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny fartuszek, wspaniałe podziękowanie za piękną lalę :)
OdpowiedzUsuń