"W moim domu?! Po moim trupie!"
I tym sposobem zanim post się na dobre rozwinął, a wy zaczęłyście zadawać sobie pytania, czyżbym stała się właścicielką drugiego czworonoga, muszę dokonać sprostowania - przecież nie mogę dopuścić, by Tygrys zszedł był z tego świata, przepełniony słusznym oburzeniem na wiarołomną panią.
Piesek -igielnik powstał jako prezent. Zanim jednak wysłałam go w świat, postanowiłam wyprowadzić go na świeże powietrze przed zamknięciem w pudełku. Niestety, ledwo wyszliśmy, zaczął padać deszcz. Piesek wskoczył zatem na rower:
Po czym wróciliśmy do mieszkania i zrobiliśmy sesję zdjęciową na balkonie.
Mam nadzieję, że to mu złagodziło trudy podróży do innego miasta.;) Wiem już, że ucieszył oczy miłej memu sercu solenizantki i zadomowił się w nowym miejscu. Oto dowód:
Ciepło na sercu mi się robiło, kiedy czytałam takie pochlebne komentarze pod moją twistową karteczką. Może to jest jakaś metoda - podchodzić niechętnie do sprawy i tworzyć coś, co jednak może się podobać.;) Bardzo wam dziękuję.:) I ściskam!
Z humorem napisany post, wspaniały igielnik nie widziałam jeszcze takiego wzoru!gdzie go dostalas ?☺️ niesamowity jest i te uszy!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!:) Mnie też się spodobał od pierwszego wejrzenia! A wzór pochodzi z gazetki CrossStitcher 341.
UsuńDzięki za informację😘
UsuńTakiego psa też bardzo chętnie wyprowadziłabym na spacer. Śliczny jest.
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie kota w domu może być tylko jeden "najukochańszy" i on nazywa się kot;))
OdpowiedzUsuńFajny igielnik bardzo pomysłowy.
Piękna psina, aż żal go używać jako igielnika. Waleczny ten Twój kot, oj nie wchodziłabym mu w drogę. Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny ten piesek !!
OdpowiedzUsuńmój ci on :), dołączył do Pixelka, teraz mam dwa czworonogi, powtórzę raz jeszcze cudny igielnik Justynko, z całego serca dziękuję
OdpowiedzUsuńAle śliczny i sympatyczny ten piesio, Justynko.
OdpowiedzUsuńMina kota mówi sama za siebie:)
Buziaki.
Jaki słodziak, az szkoda go tymi szpilkami kłuć :)
OdpowiedzUsuńUroczy ten igielnik ale na zdjęciu prze kocur się prezentuje o niebanalnym charakterze :)
OdpowiedzUsuńWOW!!! super ten twój uroczy nowy "GOSC". Piękny słodziak. może też zrobię dla mojej przyjaciółki podobnego, jeśli się zgodzisz odgapić, .Pozdrwiam cieplutko
OdpowiedzUsuńale słodziak:))
OdpowiedzUsuńmina kota bezcenna:)też bym się zdziwiła:))))
Rozkoszny piesek, ale rozumiem reakcję kota... w końcu pan domu jest tylko jeden...
OdpowiedzUsuńSuperaśny :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na igielnik, a kocurek chce być nadal jedynakiem :)
OdpowiedzUsuńWidać kto w domu rządzi ;-) Tygrys Pan i Władca! Nawet tak słodka i malusia psina nie zyska aprobaty ;-)
OdpowiedzUsuńIgielnik przecudnej urody!
pozdrawiam :-)
Fajny pomysł i wykonanie z tym psiakiem. Ale jak to-szpilki wbijać w zwierzątko?
OdpowiedzUsuńKoteczek w dystyngowanej pozie i niezwykle eleganckich szatach. Mizianki przystojniaku!
Ależ Ty umiesz budować napięcie :) Piękny piesek!
OdpowiedzUsuńAle super igielnik! Brawo ty.
OdpowiedzUsuńTakiego igielnika to jeszcze nie spotkałam. Jest cudny! Chyba tylko Tygrys nie podziela zachwytu jaki wzbudził :) ale ma do tego niezaprzeczalne prawo.
OdpowiedzUsuńO wow! Swoetny ten pies! Takiego igielnika jeszcze nie mialam okazji podziwiac. Swietny pomysl ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo, koty górą! Ale ten pieskowy igielnik jest przeuroczy, nie dziwię się, że miałaś ochotę na spacerek w jego towarzystwie :).
OdpowiedzUsuńJustynko, bardzo fajny post :)) Uśmiałam się :))) Zdjęcie kota obłędne :))) No a piesek, na szczęście igielnik to cudo! I nawet spacer zaliczył :))) No genialnie :))) Buziaki!
OdpowiedzUsuńAle super piesek :)
OdpowiedzUsuńKot rządzi w domu,on jest panem i już :)
Pozdrawiam cieplutko.
Mina kociarni bezcenna! A tego pięknego pieseczka, to gdzies już podziwiamłam- fb?
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Pieskowy igielnik jest extra!
OdpowiedzUsuńJeszcze takiej formy nie widziałam:)
Pięknie wykonany i dopracowany.
Kociak oburzony na całego i słusznie ,wszak to jego włości:)
Pozdrawiam ciepło😊
Ania.
Cudny piesek. Świetny miałaś pomysł.
OdpowiedzUsuńależ słodziaczek! bardzo fajna forma igielnika! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGenialny piesek <3
OdpowiedzUsuńBardzo fikuśny igielniczek! Psiara ze mnie, więc tym bardziej w mój gust trafił :-)))
OdpowiedzUsuńBomba!
Psiak jest cudny:)
OdpowiedzUsuńŚliczny igielnik, słodki piesek :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie :) idealny igielnik - pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, w pierwszej chwili pomyślałam, że będziesz miała psa. Patrząc na minę Tygrysa pewnie ten pomysł nie przypadłby mu do gustu ^_^
OdpowiedzUsuńKochana, niezłą historyjkę skleciłaś i wyprowadziłaś czytelników w pole chacha. Ale skupmy na głównym bohaterze - nie ujmując Tygrysowi - psiak wyszedł cudnie! Normalnie zakochałam się od razu ^_^
Fajny piesko-igielnik. Widać, że kotek zazdrosny ale tej
OdpowiedzUsuńakupunktury chyba by nie chciał:)
Ale cudak! Obłędny jest!
OdpowiedzUsuńUroczy w każdym calu!
OdpowiedzUsuńMożna być o takiego zazdrosny, więc rozumiem Tygrysa;)
Świetny igielnik!
OdpowiedzUsuń