poniedziałek, 4 listopada 2019

Wyprowadziłam psa na spacer....

"Ale że co? Pies?!"


"W moim domu?! Po moim trupie!"

I tym sposobem zanim post się na dobre rozwinął, a wy zaczęłyście zadawać sobie pytania, czyżbym stała się właścicielką drugiego czworonoga, muszę dokonać sprostowania -  przecież nie mogę dopuścić, by Tygrys zszedł był z tego świata, przepełniony słusznym oburzeniem na wiarołomną panią.


Piesek -igielnik powstał jako prezent. Zanim jednak wysłałam go w świat, postanowiłam wyprowadzić go na świeże powietrze przed zamknięciem w pudełku. Niestety, ledwo wyszliśmy, zaczął padać deszcz. Piesek wskoczył zatem na rower:


Po czym wróciliśmy do mieszkania i zrobiliśmy sesję zdjęciową na balkonie.



Mam nadzieję, że to mu złagodziło trudy podróży do innego miasta.;) Wiem już, że ucieszył oczy miłej memu sercu solenizantki i zadomowił się w nowym miejscu. Oto dowód:


Ciepło na sercu mi się robiło, kiedy czytałam takie pochlebne komentarze pod moją twistową karteczką.  Może to jest jakaś metoda - podchodzić niechętnie do sprawy i tworzyć coś, co jednak może się podobać.;) Bardzo wam dziękuję.:) I ściskam!

39 komentarzy:

  1. Z humorem napisany post, wspaniały igielnik nie widziałam jeszcze takiego wzoru!gdzie go dostalas ?☺️ niesamowity jest i te uszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!:) Mnie też się spodobał od pierwszego wejrzenia! A wzór pochodzi z gazetki CrossStitcher 341.

      Usuń
  2. Takiego psa też bardzo chętnie wyprowadziłabym na spacer. Śliczny jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielam zdanie kota w domu może być tylko jeden "najukochańszy" i on nazywa się kot;))
    Fajny igielnik bardzo pomysłowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna psina, aż żal go używać jako igielnika. Waleczny ten Twój kot, oj nie wchodziłabym mu w drogę. Pozdrawiam milutko.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. mój ci on :), dołączył do Pixelka, teraz mam dwa czworonogi, powtórzę raz jeszcze cudny igielnik Justynko, z całego serca dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale śliczny i sympatyczny ten piesio, Justynko.
    Mina kota mówi sama za siebie:)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki słodziak, az szkoda go tymi szpilkami kłuć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uroczy ten igielnik ale na zdjęciu prze kocur się prezentuje o niebanalnym charakterze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW!!! super ten twój uroczy nowy "GOSC". Piękny słodziak. może też zrobię dla mojej przyjaciółki podobnego, jeśli się zgodzisz odgapić, .Pozdrwiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. ale słodziak:))
    mina kota bezcenna:)też bym się zdziwiła:))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozkoszny piesek, ale rozumiem reakcję kota... w końcu pan domu jest tylko jeden...

    OdpowiedzUsuń
  12. Super pomysł na igielnik, a kocurek chce być nadal jedynakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widać kto w domu rządzi ;-) Tygrys Pan i Władca! Nawet tak słodka i malusia psina nie zyska aprobaty ;-)
    Igielnik przecudnej urody!
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny pomysł i wykonanie z tym psiakiem. Ale jak to-szpilki wbijać w zwierzątko?
    Koteczek w dystyngowanej pozie i niezwykle eleganckich szatach. Mizianki przystojniaku!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ Ty umiesz budować napięcie :) Piękny piesek!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale super igielnik! Brawo ty.

    OdpowiedzUsuń
  17. Takiego igielnika to jeszcze nie spotkałam. Jest cudny! Chyba tylko Tygrys nie podziela zachwytu jaki wzbudził :) ale ma do tego niezaprzeczalne prawo.

    OdpowiedzUsuń
  18. O wow! Swoetny ten pies! Takiego igielnika jeszcze nie mialam okazji podziwiac. Swietny pomysl ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiadomo, koty górą! Ale ten pieskowy igielnik jest przeuroczy, nie dziwię się, że miałaś ochotę na spacerek w jego towarzystwie :).

    OdpowiedzUsuń
  20. Justynko, bardzo fajny post :)) Uśmiałam się :))) Zdjęcie kota obłędne :))) No a piesek, na szczęście igielnik to cudo! I nawet spacer zaliczył :))) No genialnie :))) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale super piesek :)
    Kot rządzi w domu,on jest panem i już :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mina kociarni bezcenna! A tego pięknego pieseczka, to gdzies już podziwiamłam- fb?
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  23. Pieskowy igielnik jest extra!
    Jeszcze takiej formy nie widziałam:)
    Pięknie wykonany i dopracowany.
    Kociak oburzony na całego i słusznie ,wszak to jego włości:)
    Pozdrawiam ciepło😊
    Ania.

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudny piesek. Świetny miałaś pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  25. ależ słodziaczek! bardzo fajna forma igielnika! pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fikuśny igielniczek! Psiara ze mnie, więc tym bardziej w mój gust trafił :-)))
    Bomba!

    OdpowiedzUsuń
  27. Śliczny igielnik, słodki piesek :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny pomysł i wykonanie :) idealny igielnik - pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Przyznaję, w pierwszej chwili pomyślałam, że będziesz miała psa. Patrząc na minę Tygrysa pewnie ten pomysł nie przypadłby mu do gustu ^_^
    Kochana, niezłą historyjkę skleciłaś i wyprowadziłaś czytelników w pole chacha. Ale skupmy na głównym bohaterze - nie ujmując Tygrysowi - psiak wyszedł cudnie! Normalnie zakochałam się od razu ^_^

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajny piesko-igielnik. Widać, że kotek zazdrosny ale tej
    akupunktury chyba by nie chciał:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Uroczy w każdym calu!
    Można być o takiego zazdrosny, więc rozumiem Tygrysa;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się ogromnie, że mnie odwiedzacie. Dziękuję za każdy miły komentarz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.